Napięcie wokół "The Voice Senior" narasta, szczególnie przed ćwierćfinałami. Widzowie mieli już okazję zapoznać się z zespołami trenerów, których występy zostaną zaprezentowane w nadchodzącym odcinku. Jednak nie wszystkie decyzje jurorów spotykają się z aprobatą publiczności. Pojawiają się oskarżenia o możliwe manipulacje w wynikach. W obronie prawości wyborów wystąpiła Alicja Węgorzewska.
Redakcja Plejady zwróciła się z pytaniem do gwiazdy, co jest kluczowe przy wyborze jej kandydatów. Węgorzewska wyjaśniła, że priorytetem są dla niej umiejętności techniczne. "Jak nawet robię przesłuchania u siebie w operze, to staram się nie patrzeć na tych, co śpiewają. A dlaczego? Dlatego, że jeśli patrzymy na kogoś, to jednak się sugerujemy. Jakimś obrazkiem, jak ktoś się prezentuje, jak gestykuluje, jak w całości wygląda" - mówi.
Alicja Węgorzewska broni swoich wyborów w "The Voice Senior"
Przywołała także przykład, który ma zilustrować jej podejście w kontekście "The Voice Senior". Według niej, nieodpowiedni dobór repertuaru przez niektórych uczestników uniemożliwia adekwatną ocenę ich talentu. "Pan Wojtek z Łodzi fajny, przystojny facet po sześćdziesiątce. Zawodowiec. Dlaczego nie on? Ja na przykład uważam, że miał bardzo złą piosenkę, że czasami ten dobór repertuaru nie pokazuje możliwości uczestnika. Nie pokazuje jego głębi interpretacji, serca. Coś nas musi chwycić za serce, bo głosów jest wiele. Jeśli się dziesiątki osób przesłuchuje, dziesiątki tak non stop, no to przepraszam bardzo, to ktoś musi nas chwycić za serce swoją interpretacją, swoim podejściem do utworu, a nie tylko śpiewem, bo śpiew to za mało" - stwierdziła.