W "Sanatorium miłości" sporo się ostatnio dzieje. Nie sposób nie zauważyć, że w tym sezonie drama goni dramę, a w niedzielę program opuściła jedna z kuracjuszek, która uznała, że miłości przed kamerami nie znajdzie. Inną uczestniczką show TVP jest Maria, wygadana i szczera do bólu seniorka, która dopiero co miała spięcie z kolegą z programu. Ich randka była dość niezręczna.
Zobacz też: Randka z piekła rodem w "Sanatorium Miłości". Boleśnie go upokorzyła: "Przeprosiny nieprzyjęte"
Maria z "Sanatorium miłości" jest milionerką? Możecie kojarzyć jej produkty
Co prawda Maria nie miała dotąd szczęścia w miłości, stąd decyzja o udziale w randkowym show, jednak dużo lepiej wiodło jej się w biznesie. Możecie nie wiedzieć, że kobieta ma spore doświadczenie zawodowe i na planie programu wołano nawet na nią "kaszanka". Dlaczego? Otóż firma Oleksiewicz, bo tak brzmi nazwisko seniorki, zajmuje się produkcją wyborów mięsnych.
Charakterologicznie jestem szefową. Całe życie miałam firmy: wytwórnię wędlin, masarnię, pensjonat, restaurację i hotel w Zakopanem. Ojciec zmarł, jak miałam 19 lat, więc przejęłam po nim pałeczkę i musiałam być motorem - wspomniała przed kamerami.
Zobacz także: Konflikt w "Sanatorium miłości". Gosia zarzuca jednemu z uczestników oszustwo i śle mu pogróżki: "Zemsta musi być słodka"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie można więc wykluczyć, że kiedyś próbowaliście jej produktów. Kobieta zapewnia, że jej nazwisko to marka, którą na pewno kojarzy wielu rodaków.
Moje nazwisko to marka, tak, jak Blikle czy Grycan - mówiła skromnie. Wszyscy znają naszą kaszankę. Nawet w "Sanatorium" trzech kamerzystów wołało na mnie: "kaszanka". Odpowiadałam im: "Wy musicie mnie znać od dawna, chłopaki".
Warto wspomnieć, że nie jest to jedyny biznes, który zapewnia kuracjuszce godne życie. Z jej facebookowego profilu można wywnioskować, że dziś kobieta trudni się hotelarstwem, co, jak wiadomo, również jest dochodowe. Czy to oznacza, że kuracjuszka jest milionerką? Tego musimy się już domyślić.