Grał Filipa w "Rodzinie zastępczej" i nagle zniknął. Wiemy, jak dziś wygląda i czym się zajmuje Sergiusz Żymełka
Rola w "Rodzinie Zastępczej" przyniosła Sergiuszowi Żymełce ogromną popularność. Serialowy Filip odsunął się jednak od świata show-biznesu. Obecnie pracuje w branży, która z rozrywką nie ma nic wspólnego.
"Rodzina zastępcza" to kultowy już serial Polsatu, który nie jest produkowany od piętnastu lat. W ciągu dziesięciu lat emisji (1999 - 2009 r.) pojawiło się ponad 300 odcinków. Akcja tego serialu komediowego toczyła się wokół państwa Kwiatkowskich i gromadki ich dzieci: rodzonych i przysposobionych. W główne role wcielali się m.in.: Gabriela Kownacka, Piotr Fronczewski, Jarosław Boberek, Maryla Rodowicz, Hanna Śleszyńska, Aleksandra Szwed i Sergiusz Żymełka, który wcielił się w postać Filipa "Fifiego" Kwiatkowskiego, czyli rodzonego syna głównych bohaterów. Po zakończeniu produkcji serialu młody aktor zniknął z show-biznesu.
Sergiusz Żymełka urodził się 10 kwietnia 1991 r. w Warszawie. Do ekipy "Rodziny zastępczej" dołączył w wieku 8 lat. Po zakończeniu emisji serialu zaliczył kilka epizodycznych występów m.in. w: "Na dobre i na złe", "Na Wspólnej", "Ojcu Mateuszu", "Barwach szczęścia". W 2018 roku zaskoczył, pojawiając się na premierze filmu "Pandy 3D". Rok później powrócił na wielki ekran, grając dilera narkotyków w filmie Patryka Vegi "Kobiety mafii 2". Co ciekawe, mogliśmy oglądać go również w jednym z odcinków piątej edycji "Projektu Lady", gdzie "rekrutował" uczestniczki show do swojej firmy. Jego zadaniem było nauczyć je radzenia sobie z presją czasu podczas wykonywania wymierzonych zadań.
Sergiusz Żymełka studiował psychologię w biznesie na Uczelni Techniczno-Handlowej w Warszawie, a następnie zaczął pracować w Centralnym Ośrodku Informatyki w Warszawie. Później zmienił branżę na marketing. Obecnie zajmuje się strategią i rozwojem biznesu. Aktor nie publikuje zbyt często swoich zdjęć w mediach społecznościowych. Na tych udostępnionych można zobaczyć, jak się zmienił od czasu "Rodziny Zastępczej".
Poznalibyście go na ulicy?