Emerytury gwiazd to temat, który wraca jak bumerang i zawsze rozpala opinię publiczną wywołując spore zamieszanie. W meandrach show-biznesu nie brakuje mniej lub bardziej znanych osobistości w wieku emerytalnym, które otwarcie mówią o świadczeniach, które co miesiąc przelewa im ZUS.
W grupie gwiazd, które nie robią tajemnicy z wysokości swoich świadczeń emerytalnych jest Dorota Zawadzka. Była gwiazda TVN z wykształcenia jest psycholożką i pedagożką rozwojową. Największą popularność zyskała jednak jako telewizyjna "Superniania". Choć Zawadzka od lat nie występuje w telewizji, to jednak wciąż aktywnie udziela się w mediach społecznościowych, gdzie zebrała całkiem spore grono fanów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorota Zawadzka pochwaliła się podwyżką emerytury
W najnowszym wpisie na Facebooku słynna "Superniania" postanowiła pochylić się nad wysokością swojej emerytury. Zawadzka przyznała, że mogła w tym roku liczyć na 220 złotych podwyżki, co sprawiło, że wysokość jej świadczenia emerytalnego wzrosła do kwoty 1665 złotych. 61-latka, pokusiła się nawet o ironiczny komentarz dotyczący kwoty świadczenia.
My z Robertem założyliśmy w roku naszych sześćdziesiątek, że mamy przed sobą 15 zdrowych i szczęśliwych lat. A potem się zobaczy. Póki co dostałam 220 złotych podwyżki emerytury, co daje mi 1655 złotych każdego 20-go. Szaleństwo. Na co to wydawać? Chyba będę odkładać na stare lata - stwierdziła superniania.
ZOBACZ TAKŻE: Dorota Zawadzka pokazała zdjęcie z młodości. Tak "Superniania" wyglądała na studniówce. Poznalibyście?
Post Zawadzkiej spotkał się ze sporym zainteresowaniem fanów. Część z nich nie kryło zaskoczenia wysokości kwoty, która ich zdaniem jest drastycznie niska. Pojawiła się również grupa osób, które otwarcie przyznają, że są w jeszcze gorszej sytuacji niż 61-latka.
Nie bardzo rozumiem dlaczego masz taką niską emeryturę?; To i tak dużo, ja mam 1315 zł. Trochę skrzywdziły mnie przepisy których nie uregulowano; Smutne to bardzo. Tyle lat pracy, a potem…marny żywot. To mnie naprawdę smuci; Ja dostałam 40zl podwyżki, czyli te obiecane 20% dla budżetówki więc gratuluję tak dużej kwoty więcej, bo można "poszaleć" - czytamy w komentarzach pod postem.