Tomasz Boruch dołączył do grona osób, którym udało się zgarnąć główną nagrodę w polskiej wersji programu "Milionerzy". Aby wygrać milion złotych Tomasz musiał odpowiedzieć na następujące pytanie: W jakiej cieśninie znajdują się dwie wyspy, zwane wczorajszą i jutrzejszą, które dzielą niespełna 4 km, ale aż 21 godzin różnicy czasu?
Co ciekawe, uczestnik nie miał większych kłopotów ze wskazaniem dobrej odpowiedzi i wskazał Cieśninę Beringa. Mimo że Boruch odpowiedział poprawnie, to do domu nie wróci z pełnym milionem złotych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygrał w "Milionerach", ale miliona nie dostanie
Tomasz Boruch gościł w śniadaniówce "Dzień Dobry TVN". W programie wyjawił, na co przeznaczy pieniądze.
Chciałbym spłacić kredyt na mieszkanie, który ostatnio wziąłem, ale też jakąś część chciałbym przeznaczyć na zwierzaki albo ze schronisk, albo chore, ponieważ jako lekarz weterynarii kocham zwierzaki - wyjawił.
Pochodzący z Tarnowa Boruch niestety nie dostanie pełnego miliona złotych. Jak podaje portal "Bankier.pl", udział w tego typu konkursach wiąże się z koniecznością zapłaty podatku dochodowego. Oznacza to, że od głównej nagrody zostanie potrącony podatek w wysokości 10 proc. wygranej. Czyli zamiast miliona Tomasz Boruch dostanie 900 tys. zł.