Celem 25-latka jest osiągnięcie unikalnego, niepowtarzalnego wyglądu, o którym zawsze marzył. Mimo że jest on zadowolony z efektów swoich zabiegów, zauważa ze smutkiem, że nie jest dobrze traktowany przez innych.
Plują na mnie w autobusie - wyznaje ze smutkiem.
Remus zaczął swoją przygodę z modyfikacją ciała, gdy miał zaledwie 14 lat. Od tego czasu przeszedł wiele różnych zabiegów, które przekształciły jego wygląd. Teraz jest dumny z posiadania setek tatuaży na swoim ciele, licznych kolczyków, rogów wszczepionych w czoło, a także rozdwojonego języka. Mimo że już wiele osiągnął, nadal ma plany na dalsze modyfikacje.
25-latek mówi, jak reagują na niego inni. "Opluli mnie w autobusie"
"Daily Mail", popularny dziennik, opisuje historię Remusa. 25-latek otwarcie mówi, że jego oryginalne ciało nie jest akceptowane przez wszystkich. Zauważa, że rodzice często zakrywają oczy swoim dzieciom, gdy mijają go na ulicy. Niektóre osoby reagują na niego agresywnie, krzycząc i wyzywając go.
Nie raz opluli mnie, gdy siedziałem w autobusie - wyjawił.
Remus przyznaje, że jego nietypowy wygląd utrudnia mu także randkowanie. Potencjalni partnerzy często nie traktują go poważnie i utrzymują dystans. W internecie spotyka się z negatywnymi komentarzami. Ludzie piszą, że powinien umrzeć i straszą go, że nigdy nie znajdzie pracy.
Jego najbliżsi również nie są entuzjastami jego modyfikacji ciała. On niespecjalnie się tym jednak przejmuje.
Tak naprawdę nie obchodziło mnie – i nadal nie obchodzi – co myśli rodzina. To moje ciało i decyzja - wyjaśnił.
Czasami dostaje od nich pytanie: "Co zamierzasz zrobić następnym razem?" Ale Remus jest zdeterminowany, aby nie przestać się modyfikować, mimo że jego najbliżsi tego nie akceptują.
Wszystkie zabiegi, którym się poddał, wykonali jego znajomi. Remus zaznacza, że w Danii oficjalnie nikt nie zajmuje się modyfikacją ciała, ponieważ jest to zabronione. W najbliższym czasie planuje kolejny krok - wytatuowanie sobie gałek ocznych.
Mimo swojej pasji do modyfikacji ciała, istnieją pewne granice, których nie przekroczy. Na przykład, nigdy nie zdecydowałby się na usunięcie pępka, nosa czy palca. "Nawet to mnie trochę przeraża" - przyznaje.
Co myślicie o jego "przeróbkach"?