Przedstawiciele organizacji prozwierzęcych od początku powodzi apelowali o spuszczanie psów z łańcuchów i wcześniejszą ewakuację zwierząt. Niestety, nie wszyscy właściciele zastosowali się do tych zaleceń.
Inspektorat OTOZ Animals w Bielsku-Białej opublikował post na Facebooku opowiadający o historii psa Oreo - uratowanego przez obcych ludzi. Oreo został opuszczony przez właściciela i pozostawiony na łańcuchu na działce. Pan Mikołaj i jego żona, wracając z działek, zauważyli psa stojącego częściowo w wodzie i postanowili mu pomóc. Zabezpieczyli go w swoim domu tymczasowym, uwalniając go wcześniej z łańcucha. Oprócz psiego towarzysza, panu Mikołajowi udało się również uratować koguta i trzy kury, które były zamknięte w kurniku.
"Właściciel tego psiaka to ktoś pozbawiony serca. Widząc, co się dzieje, że woda zalewa działki, zostawił go na łańcuchu na pewną śmierć, a sam opuścił działkę. Uwiązany Oreo na działce, z łańcuchem na szyi do budy, nie miał szans na przeżycie. Prawdopodobnie by się utopił. Dzięki pomocy pana Mikołaja Siemaszko z żoną Oreo żyje" - napisał bielski inspektorat.
Obecnie pies Oreo przebywa w domu tymczasowym u pani Karoliny. W poście na Facebooku organizacja OTOZ Animals poinformowała, że pies szuka nowego, bezpiecznego i ciepłego miejsca do życia. Przedstawiciele organizacji wyrażają nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto pokocha Oreo i da mu szansę na szczęśliwe życie.