Pierwsza część "W lesie dziś nie zaśnie nikt" odebrana została przez widzów jako sukces. Był to pierwszy od niepamiętnych czasów polski horror, który trzymał w napięciu. Na fali tego sukcesu twórcy postanowili nakręcić więc drugą część. Premiera odbyła się w środę na Netflixie.
Niestety, jak wynika z pierwszych recenzji, do sukcesu daleko. Krytyki w mediach nie ma końca. "Choć w filmie nie brakuje ostrych scen, to jednak jego twórca popełnił najgorszy z możliwych grzechów – nakręcił potwornie nudną historię" - ocenił serwis WP Film.
Przypomnijmy: Reżyser "W lesie dziś nie zaśnie nikt" wyznaje: "Nie wiedziałem, kim jest Julia Wieniawa"
Początek filmu jest jeszcze w miarę przyzwoity, ale im dalej w - nomen omen - las, tym gorzej. Bohaterem sequela jest Adaś (Mateusz Więcławek), który jest młodym, samotnym i nieszczęśliwym policjantem z małej wsi na Podlasiu. Marzy mu się relacja z koleżanką z pracy Wanessą (Zofia Wichłacz), którą uratował we śnie. Dziewczyna kompletnie nie zwraca na niego uwagi.
W filmie zagrała też oczywiście Julia Wieniawa, której udało się przeżyć masakrę z poprzedniej części. Jej bohaterka - Zosia - jest w areszcie i nikt nie wierzy w jej wersję wydarzeń. Dopiero gdy policjant grany przez Andrzeja Grabowskiego zabiera ją na miejsce zbrodni, zaczynają się brutalne morderstwa.
Zobacz też: Julia Wieniawa twierdzi, że załatwiła Gąsiewskiej rolę w horrorze. Menedżerka Wiktorii komentuje: "SERIO?"
Podobieństwa z poprzednią częścią szybko się kończą. Jest mniej grozy, a więcej żenującej czarnej komedii. Tempo akcji jest wolniejsze i przez długi czas nie dzieje się w zasadzie nic. Zamiast slashera wyszedł "romantyczny ni to horror, ni to dramat" - jak pisze WP Film.
Do produkcji odniosła się Julia Wieniawa, która na Instagramie zamieściła zdjęcie prezentujące jak wygląda jej bohaterka.
Moja postać jak można się domyślić ze zdjęcia przejdzie poważną metamorfozę… Uwielbiam to, że polscy twórcy coraz odważniej bawią się kinem. Mam nadzieje, że film Was rozbawi, wzruszy i przyniesie super rozrywkę w tym halloweenowym okresie - zagroziła "aktorka".
Sądząc jednak po komentarzach internautów, nie wszyscy byli zadowoleni w takim samym stopniu co Julka: "Strasznie się zawiodłam oglądając, jeden z najgorszych filmów jakie kiedykolwiek widziałam"; "Gorszy niz 1 a to dopiero był gniot"; "Pierwsza ok jak na polski film. Drugiej części nie polecam, wręcz odradzam" - czytamy.
Oglądaliście już nowe dzieło z Wieniawą? Faktycznie jest aż tak źle?
Czy redaktorzy Pudelka śledzą gwiazdy i robią im zdjęcia zza krzaka? Tego dowiecie się w najnowszym odcinku Pudelek Podcast!