Zagraniczne media obiegła wiadomość o tragicznej śmierci uczestnika amerykańskiej edycji programu "The Voice". Ryan Whyte Maloney zmarł w wyniku samobójstwa. Miał zaledwie 44-lata. Jak przekazał People, koroner hrabstwa Clark w Las Vegas podczas rozmowy z magazynem potwierdził, że przyczyną śmierci była rana postrzałowa głowy. Na dzień przed tragedią artystka opublikował w social mediach film z baru, gdzie bawił się z przyjaciółmi.
Dziewięciu świetnych Irlandczyków na prywatnej imprezie dziś wieczorem. Damy czadu - mówił na nagraniu.
Nie żyje Ryan Maloney, uczestnik "The Voice US"
Artysta swoją muzyczną przygodę rozpoczął jako dziecko, gdy uczył się grać na gitarze, skrzypcach, wiolonczeli i perkusji. To zaowocowało, albowiem kilka lat później Maloney koncertował z zespołem Indulge, z którym wydał nawet swój debiutancki album "Where I've Been". W 2014 roku pojawił się w amerykańskiej edycji programu "The Voice".
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku.
Podczas przesłuchać do programu "The Voice" Maloney wykonał "Lights" zespołu Journey, co zaowocowało odwróceniem wszystkich czterech krzeseł. Dołączył do drużyny Blake'a Sheltona. Był też jednym z pięciu finalistów. W programie wykonał wielkie przeboje, takie jak "What's Love Got to Do with It" Tiny Turner, "Easy" Rascal Flatts czy "Second Chance" Shinedown.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.
ZOBACZ TAKŻE: Kailia Posey, dziecięca gwiazda programu "Toddlers and Tiaras", nie żyje. Popełniła samobójstwo