Afera gruntowa, która wybuchła w 2007 r., była jednym z największych skandali o charakterze korupcyjnym w historii współczesnej Polski. Jej konsekwencje były bardzo surowe, obejmując przede wszystkim dymisję ówczesnego ministra rolnictwa, Andrzeja Leppera, oraz rozłam w koalicji rządzącej. Choć od głośnych zdarzeń minęło już prawie 17 lat, wciąż odczuwalne są ich skutki.
Piastujący wówczas stanowisko szefa CBA Mariusz Kamiński usłyszał zarzuty m.in. podrabiania dokumentów i podżegania do popełnienia przestępstwa. Dopiero w 2015 r. został uznany za winnego przekroczenia uprawnień i nieprawomocnie skazany na 3 lata pozbawienia wolności. Decyzja o zastosowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę prawa łaski wobec polityka i jego zastępcy, Macieja Wąsika, spotkała się z olbrzymią krytyką i niezadowoleniem opinii publicznej. Po długim czasie temat powrócił jak bumerang.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik trafili do osobnych zakładów karnych
Sprawa Kamińskiego i Wąsika została skierowana niedawno do ponownego rozpatrzenia. I choć wydawało się to już niemożliwe, konflikt między władzą a opozycją jeszcze bardziej przybrał na sile. W głośną polityczną aferę zostały już nawet zaangażowane osoby z rodzinnego kręgu oskarżonych.
Pomimo zasądzonej kary 2 lat pozbawienia wolności (już prawomocnym wyrokiem), byli członkowie kierownictwa CBA zgodnie przyznają, że na mocy ułaskawienia sprzed 8 lat wyrok jest niezgodny z prawem. Pomimo tego w miniony wtorek zostali zatrzymani przez policję na terenie Pałacu Prezydenckiego, który pamiętnego wieczoru pełnił rolę przytułku dla skazanych, a następnie przewiezieni na komisariat. W piątek mężczyźni trafili do osobnych zakładów karnych.
Mariusz Kamiński został przewieziony z aresztu na warszawskim Grochowie do więzienia znajdujacego się w Radomiu. Internet podbija obecnie filmik pokazujący moment wjazdu furgonetki z osadzonym na teren zakładu. Szczególną uwagę zwracają krzyki i wulgaryzmy "nowych kolegów" 58-latka wymierzone w jego kierunku.
W komunikacie przesłanym portalowi o2, Służba Więzienna potwierdziła autentyczność nagrania.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami już w pierwszym dniu po przyjęciu do odbywania kary każdy osadzony informowany jest, że w trakcie pobytu w więzieniu może zetknąć się z zachowaniami charakterystycznymi dla środowisk przestępczych i właśnie taki incydent miał miejsce w Areszcie Śledczym w Radomiu - poinformował zespół prasowy formacji.
Jednocześnie zaznaczono, że wobec Kamińskiego, podobnie jak w przypadku każdego innego aresztowanego, zachowane zostaną wszelkie procedury mające na celu zapewnienie całkowitego bezpieczeństwa osobistego.