Rodzimy show-biznes jest pełen barwnych osobistości, które w swoich wypowiedziach nie owijają w bawełnę. Jedną z nich jest Agnieszka Fitkau-Perepeczko. 81-latka, znana m.in. z roli Simony w serialu "M jak miłość", udziela się w sieci, gdzie lubi czasem wywołać całkiem spore zamieszanie. Jakiś czas temu głośno było o jej wynurzeniach na temat mobbingu i molestowania.
Jak donosi "Plotek", tym razem Agnieszka Fitkau-Perepeczko postanowiła publicznie poubolewać nad podwyżką cen alkoholu. Mało tego, 81-latka miała wplątać w to dzieci, a wpis, który opublikowała w mediach społecznościowych, natychmiast został odebrany jako skandaliczny.
Znowu podwyższają ceny na alkohol. My już swoje wypiliśmy, ale dzieci żal. Tu chodzi o to, że dzieci nie będzie stać już na wesołe drinkowanie, bo drogo, haha - cytuje słowa aktorki serwis "Plotek".
Ekspertka gorzko o słowach Agnieszki Fitkau-Perepeczko: "Plecie głupstwa"
Agnieszka Fitkau-Perepeczko prawdopodobnie nie do końca zdaje sobie sprawę z siły mediów. Jej wpis nie tylko oburzył internautów, ale również ekspertów. Na stanowczą reakcję zdecydowała się Ewa Woydyłło-Osiatyńska, ceniona terapeutką, która ma na swoim koncie liczne książki dotyczące uzależnień. Ekspertka nie przebierała w słowach.
Brzydko napisała. Plecie głupstwa. Wypowiadają się na ten temat tacy celebryci, którzy na użytek humoru - w cudzysłowie - potrafią łamać zasady i mamy efekt, jaki mamy. Powiem krótko - to brzydki żart, na który sobie pozwoliła niemądra osoba. Mam nadzieję, że żadnych konsekwencji nie będzie, bo kto tam słucha pani Perepeczko? Bez przesady. Nie jest to autorytet, nie jest to papieżyca. Ona w swoim środowisku bryluje i rozśmiesza. Powiedziała, że wódka podrożała, biedne dzieci... Niestety, mija się to z dobrym smakiem i nie jest śmieszne - stwierdziła w rozmowie z "Plotkiem".
ZOBACZ TAKŻE: Panterkowa Agnieszka Fitkau-Perepeczko ogląda ubrania w butiku i odwiedza cukiernię Magdy Gessler (ZDJĘCIA)
Ekspertka w rozmowie z serwisem odniosła się również do pomysłów rządzących dotyczących ograniczenia sprzedaży alkoholu. Według terapeutki w obliczu problemu alkoholowego, z jakim mierzą się Polacy, wywody 81-latki trzeba po prostu zlekceważyć.
Nareszcie się rząd zabiera za problem alkoholu, żeby trochę ucywilizować nasz kraj. Nikt nie chce robić prohibicji, ale jednak świat się z nas śmieje. Zachęcanie do picia alkoholu i sprzedawanie go na stacjach benzynowych? Powoli różne ważne tematy wchodzą na wokandę i dobrze, że jest projekt, by wycofać alkohol ze stacji benzynowych. Przyszli mądrzejsi ludzie, a panią Perepeczko trzeba zlekceważyć - podsumowała gorzko Ewa Woydyłło-Osiatyńska.
Faktycznie tym razem przesadziła?