Kilkanaście lat temu Alicja Bachleda-Curuś wygrała casting do głównej roli żeńskiej w produkcji "Ondine". Występ w głośnej irlandzko-amerykańskiej produkcji nie pchnął znacząco do przodu jej kariery aktorskiej. Zapoczątkował jednak najważniejszy rozdział w życiu polskiej reprezentantki w Fabryce Snów.
Poznany w trakcie wspólnej pracy Colin Farrell skutecznie zdobył serce koleżanki z planu. Ich filmowy romans przerodził się w uczucie także poza planem. Uchodzący za łamacza kobiecych serc gwiazdor Hollywood finalnie stworzył z nią niespełna 3-letni związek. Jego owocem jest narodzony w 2009 r. Henry Tadeusz. Nastolatek niewątpliwie ma przed sobą świetlaną przyszłość.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syn Bachledy-Curuś i Farrella nie skończył 15 lat, a już jest milionerem
O chłopcu zrobiło się głośno niespełna rok temu podczas debiutu na czerwonym dywanie u boku sławnego ojca. Henry Tadeusz oczarował uczestników gali oscarowej niezwykłą elokwencją oraz eleganckim, dopasowanym do Irlandczyka wyglądem. Zachwycona była nim podobno sama Nicole Kidman.
Syn aktorskiej pary niewątpliwie urodził się pod szczęśliwą gwiazdą. Niezależnie od okoliczności może liczyć na wsparcie i troskliwą opiekę rodziców. Poza tym ma zapewniony wymarzony start w dorosłe życie dzięki olbrzymim majątkom Alicji i Colina.
Mimo, że Henry nie gra żadnych filmach i wiedzie życie przeciętnego nastolatka, to jego majątek jest wyceniony na sumę w wysokości miliona dolarów - przekazał informator portalu ShowNews.
Podobnie jak jej syn, 41-latka także może pochwalić się zgromadzonym milionem. Zdecydowanie bardziej imponująco przedstawia się stan konta odtwórcy roli Pingwina w superprodukcji "Batman". Aktor jest posiadaczem fortuny szacowanej na 80 milionów dolarów. Do tego niedawno nabył luksusową posiadłość w Los Angeles o wartości niespełna 6 mln.
Przy tak gigantycznych kwotach Henry Tadeusz z całą pewnością jest ustawiony do końca życia.