Trwa ładowanie...
Przejdź na
Tiga
Tiga
|

Sebastian M. żąda 150 tys. zł. "Jeśli jest taki odważny, to niech przyjedzie do Polski i stanie z tymi ludźmi twarzą w twarz"

2
Podziel się:

Sebastian M., wniósł sprawę przeciwko "Gazecie Wyborczej" o naruszenie jego dóbr osobistych, domagając się kwoty 150 tys. złotych. Według wypowiedzi mecenasa Łukasza Kowalskiego, reprezentującego rodziny ofiar, Sebastian M. nie wykazuje odwagi stawienia się w Polsce, aby osobiście się bronić.

Sebastian M. żąda 150 tys. zł. "Jeśli jest taki odważny, to niech przyjedzie do Polski i stanie z tymi ludźmi twarzą w twarz"
Sebastian M. (EAST_NEWS)

Procesowanie się z mediami

Sebastian M. pozwał "Gazetę Wyborczą" za naruszenie jego dóbr osobistych. Śledztwo dotyczące wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, trwa już od roku. Podejrzany, przebywający obecnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich po ucieczce z kraju, czeka na ekstradycję. Media poinformowały również o wielu podobnych sprawach sądowych, które rodziny oskarżonego wnosiły wobec osób i mediów, zarzucając im naruszenie dóbr osobistych.

Oczekiwanie na ekstradycję

W swoich publikacjach "Gazeta Wyborcza" podała informacje, jakoby Sebastian M. miał przed rokiem spowodować śmierć trzyosobowej rodziny w wyniku wypadku samochodowego swoim BMW. Adwokat Viroux-Benmansour zaznaczyła, że takie określenie jest nieprawdziwe. Dodatkowo uznała, że wykorzystanie wizerunku Sebastiana M. na tle zniszczonego pojazdu wywołuje wrażenie, że to on jest odpowiedzialny za to zdarzenie.

Komentarz pełnomocnika ofiar

Zapytany o komentarz, mecenas Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodziny ofiar, wyraził opinię, że Sebastian M. powinien przyjechać do Polski i osobiście stanąć przed sądem, jeśli rzeczywiście uważa swoje dobra osobiste za naruszone. Kowalski podkreśla, że przebywający w Dubaju Sebastian M. poprzez swoje działania stara się rozmyć problemy prawne.

Kowalski stwierdza, że najlepszym rozwiązaniem dla Sebastiana M. byłoby udzielenie wywiadu, w którym wyraziłby żal i przedstawił swoją wersję wydarzeń. Zamiast tego, zdecydował się na konflikt z mediami. Emocje rodzin ofiar są dodatkowo potęgowane przez medialne doniesienia i działania podejrzanego, który regularnie zmienia adwokatów.

Reakcje rodziny ofiar

Rodziny ofiar czują się przytłoczone sytuacją. Mec. Kowalski zauważa, że media publikując informacje o wypadku, bazują na śledztwie, które wskazuje na brawurową jazdę Sebastiana M. z prędkością 253 km/h. Tragiczne skutki wypadku pozostają głównym tematem dyskusji publicznej.

Jeżeli uważa, że jego dobra osobiste zostały naruszone, to niech składa. Jeśli jest taki odważny, to niech przyjedzie do Polski i stanie z tymi ludźmi twarzą w twarz - powiedział pełnomocnik bliskich ofiar wypadku na A1.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(2)
WYRÓŻNIONE
masakra
47 min. temu
Że co??? Kto to pisał ???
Zołza alemala
3 min. temu
O , widzisz chce 150 tys .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (2)
Zołza alemala
3 min. temu
O , widzisz chce 150 tys .
masakra
47 min. temu
Że co??? Kto to pisał ???