Jeszcze miesiąc temu widzów telewizyjnej Dwójki o poranku witali Tomasz Kammel w duecie z Izabellą Krzan, będąca przy nadziei Małgorzata Tomaszewska zestawiona z Olkiem Sikorą czy niezawodne "Kurzopki", których płomienne uczucie wręcz wylewało się ze szklanego ekranu. Te duety prowadzących pozostały już tylko rzewnym wspomnieniem.
Dokładnie 3 tygodnie temu oglądający "Pytanie na Śniadanie" zobaczyli pierwszy efekt szumnie zapowiadanych zmian na stanowiskach prezenterskich. Co widz, to opinia, w związku z czym debiutanckie wydania prowadzone przez nowych gospodarzy zebrały mieszane recenzje. W świecie telewizji jest jednak znacznie istotniejszy czynnik, który dokładnie weryfikuje sympatię publiczności do ekranowych gwiazd. Są to oczywiście wyniki oglądalności.
"Pytanie na Śniadanie" straciło oglądalność. Mimo tego jeden z duetów skutecznie przyciąga widownię
Podczas pierwszych 5 tygodni nowego roku poranne pasmo telewizyjnej Dwójki zanotowało niższą widownię niż w analogicznym okresie 2023 r. Prawie co piąta osoba zrezygnowała ze śledzenia "Pytania na Śniadanie". Oglądalność wydań od początku stycznia do minionej środy wyniosła średnio 380 tysięcy widzów.
Katarzyna Dowbor po raz kolejny udowodniła, że w świecie mediów nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Triumfalnie powracająca do TVP prezenterka i towarzyszący jej Filip Antonowicz w swoim debiucie przekonali do siebie prawie pół miliona oglądających, zdecydowanie podwyższając wyniki śniadaniówki.
Tuż za nimi uplasowali się Beata Tadla i Tomasz Tylicki, którzy w ubiegłą sobotę przyciągnęli przed telewizory 425 tysięcy widzów. O dokładnie tysiąc osób mniej włączyło pierwszy odcinek z udziałem Klaudii Carlos i Roberta El Gendy'ego.
Na szarym końcu znaleźli się Joanna Górska i Robert Stockinger z niespełna 300-tysięczną widownią. Trzeba jednak nadmienić, że w porównaniu do swoich nowych kolegów z pracy, zadebiutowali na antenie w dzień roboczy, a jak powszechnie wiadomo, programy śniadaniowe notują rekordy oglądalności w weekendy.