Prywatna stewardessa milionera z Dubaju ujawnia, ILE ZARABIA: "To nie jest tylko podawanie kawy"
Alicja Botowska jest prywatną stewardessą milionera z Dubaju. 27-latka opowiedziała na Instagramie o swojej pracy oraz ujawniła, jaką dostaje wypłatę. "To nie jest tylko podawanie kawy" - mówi.
Alicja Botowska jest 27-letnią prywatną stewardessą, która pracuje dla milionera pochodzącego z Dubaju. Dziewczyna wyznała na Instagramie, że dostała tę wymarzoną dla wielu pracę przez szczęśliwy zbieg okoliczności.
Kobieta w wieku 26 lat opuściła rodzinny dom, w którym zmagała się z wieloma problemami, w tym z ojcem alkoholikiem. Następnie wyleciała do Hiszpanii, nie wiedząc, co dalej ze sobą zrobić. W jednym z tamtejszych klubów poznała swojego przyszłego szefa, milionera z Dubaju. Mężczyzna, którego nazywa "bossem", zaoferował jej wówczas pracę prywatnej stewardessy. Botowska przyjęła propozycję szejka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polacy kochają ten kierunek. Ekspertka radzi, jak wydać mniej na wakacje
Prywatna stewardessa szejka opowiada o swojej pracy
Dziewczyna uchyliła niedawno rąbka tajemnicy na temat swoich obowiązków służbowych. Chociaż praca z pozoru wydaje się przyjemna, to nie polega wyłącznie na podawaniu kawy. Zadaniem prywatnej stewardessy jest dopilnowanie wystroju kabiny, a także zadbanie o odpowiednią playlistę.
To nie jest tylko podawanie kawy, serio. Trzeba wszystko dopilnować: catering, wystrój kabiny, jego ulubione kwiaty - tak, "boss" ma konkretne kwiaty, które muszą być podczas każdego lotu, a nawet playlisty na pokładzie
Zobacz także: Była stewardessą i asystentką szejka. Polka ujawnia, od kogo dostawała "BEZPOŚREDNIE PROPOZYCJE"
Nie jest to jednak praca o stałym grafiku. Chociaż loty prywatnym odrzutowcem po całym świecie mogą być ekscytujące, to zadań z pewnością nie jest mało.
Ta praca to czasem jest hardcore. Wyobraźcie sobie: jednego dnia latasz do Paryża, następnego jesteś w Londynie, a wieczorem już w Dubaju. Prywatny jet, zero kolejek, luksusowe hotele, a ja w tym wszystkim, nie ukrywam, czuję się czasem, jak w filmie - wylicza Botowska.
Ile zarabia prywatna stewardessa szejka z Dubaju?
Niezwykle interesującą kwestią dla internautów są także zarobki na tym stanowisku. Alicja wyznała, że za taką pracę otrzymuje 15 tysięcy dolarów miesięcznie, czyli ponad 54 tysiące złotych. To prawie 9 razy więcej, niż wynosi obecnie przeciętne wynagrodzenie w Polsce.
Jak coś jest nie tak, no to wiadomo, pretensje do mnie. I wiecie co? Za to wszystko dostaję 15 tysięcy dolarów miesięcznie. Tak, wiem, to dużo. Stać mnie na fajne torebki, najlepsze hotele i oszczędzam na swoje mieszkanie w Hiszpanii. Ale nie będę kłamać, liczę na podwyżkę
Zobacz także: Polka była asystentką szejka: "Przyprowadził na śniadanie CHIRURGA PLASTYCZNEGO. Zrozumiałam, że to zaszło ZA DALEKO"
Botowska zaznacza, że nie jest to jednak praca dla każdego, bowiem wiąże się z ogromnym stresem i wieloma wyrzeczeniami.
To mega doświadczenie. Zwiedzasz miejsca, których normalnie byś nie zobaczyła, poznajesz ludzi z innego świata, bajkowe uczucie. Ale jest też stres, zero stałego grafiku i czasem nie śpisz, więc jeśli chcesz stabilnej pracy, to nie. Jeśli chcesz przygód i luksusu, to tak, to może zmienić życie - dodała.
Myślicie, że to fajny sposób na życie?