Temat zarobków w Polsce wciąż budzi niezłe emocje. W ogłoszeniach o pracę często są owiane tajemnicą, a wiele osób skarży się na to, że jak twierdzą, wciąż bywają one zbyt niskie. Tyczy się to szczególnie kobiet, które na tych samych stanowiskach wciąż mogą liczyć na mniejsze przychody, niż mężczyźni. Jedna z Instagramerek wzięła pod lupę kilka zawodów. Największe poruszenie wywołała pracownica stacji benzynowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tyle zarabia pracownica stacji benzynowej
W jednym z ostatnich postów na Instagramie mogliśmy zobaczyć profile kilku kobiet, które opowiedziały o pracy i zarobkach w różnych branżach. Jedną z nich była Marta, która jako studentka dorabia sobie na stacji benzynowej. Jej zmiany trwają 12 godzin, które mimo uszczypliwości niektórych klientów przebiegają dość przyjemnie. Kobieta w zależności od miesiąca zarabia między 4000, a 4600 złotych brutto, co w jej przypadku jest kwotą tzw. "na rękę".
Praca dorywcza łączona ze studiami dziennymi. Zmiany po 12 godzin, klienci bywają uciążliwi natomiast praca jest łatwa i nawet przyjemna. Pracuje już ponad 1,5 roku. Zarobki jak na studentkę super, różnią się w zależności od premii i ilości zmian - wyznała Marta.
Internauci nie kryli szoku. Stwierdzili, że zarobki Marty, pracującej na stacji są zaskakująco wysokie.
Na stacji więcej niż w szkole po 10 latach pracy. Stawka na stacji ok, stawka w szkole nie ok dzięki za kolejny ciekawy post - czytamy w komentarzach.
Zaskoczeni?