Piotr Gąsowski to znana twarz polskiej telewizji. Jest nie tylko aktorem, ale i artystą kabaretowym oraz prezenterem telewizyjnym. Prowadził między innymi "Taniec z Gwiazdami" i "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". W 2022 roku aktor rozstał się z tym ostatnim programem, by po przerwie wrócić jako juror. Portal ShowNews donosi, że za udział w show Gąsowski dostaje nawet 200 tysięcy złotych.
Wynegocjował jednorazowy powrót, nie wiadomo, czy jego kontrakt zakłada inne zobowiązania wobec stacji. Miał silną pozycję, bo to Polsat prosił go o powrót, więc mógł negocjować - przekonuje informator portalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niepewna przyszłość programów Polsatu?
Nie wiadomo czy aktor długo będzie mógł cieszyć się wysoką gażą. Podobno przyszłość "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" nie jest pewna. Wszystko przez wielkie zmiany, które w Polsacie rozpoczęły się już na początku 2023 roku. Wtedy Edward Miszczak objął stanowisko dyrektora programowego stacji. Jego decyzje personalne jak i te dotyczące ramówki nie zawsze spotykają się z ciepłym przyjęciem widzów. Tak było w przypadku zmian kadrowych w show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Z programu zniknęli wówczas Katarzyna Skrzynecka, Michał Wiśniewski i właśnie Piotr Gąsowski, który odszedł z programu w geście solidarności po zwolnieniu koleżanki.
W Polsacie huczy od plotek? "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" może zniknąć z anteny
Zarówno Gąsowski jak i Skrzynecka wrócili do jubileuszowej 20. edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Program można obejrzeć w piątki o godz. 20:05. Ale jak długo? Jak twierdzi źródło ShowNews.pl w Polsacie wciąż nie zdecydowano, czy jesienią na antenę powróci "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", czy może "Taniec z Gwiazdami". Jedno jest pewne - na oba formaty nie ma miejsca.
W środku Polsatu jest wojna pomiędzy "TzG" i "TTBZ". Oba programy mogą liczyć na około 1,5 mln widzów, ale są odcinki, kiedy widownia może wzrosnąć o blisko pół miliona. Raz jedni są górą, raz drudzy. Wiadomo jednak, że jesienią będzie mógł zostać tylko jeden z tych programów, drugi zostanie przesunięty na wiosnę. Nic zatem dziwnego, że sytuacja jest napięta i każdy zrobi wszystko, aby to jego produkcja zarobiła w tym roku kolejne pieniądze – ocenia anonimowy pracownik Polsatu.