Ewa Krawczyk powoli oswaja się ze śmiercią ukochanego męża. Przypomnijmy, że Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia. Choć przyjął szczepionkę na COVID-19, to nie udało mu się uniknąć zakażenia koronawirusem, co osłabiło jego organizm. Został wypisany ze szpitala i kiedy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, to w domu Krawczyków rozegrał się dramat.
Muzyk zasłabł i znów trafił do szpitala. Tam lekarzom nie udało się uratować życia legendarnego piosenkarza. Wdowa po Krawczyku długo nie mogła pogodzić się ze śmiercią męża. Podkreślała, że dzięki jego zdjęciom i pamiątkom wciąż czuje obecność ukochanego.
Zobacz także: Krzysztof Krawczyk ma NOWY NAGROBEK! (FOTO)
Teraz wiadomo, co Ewa Krawczyk zrobi z częścią pamiątek po zmarłej legendzie polskiej muzyki. Jak informuje "Fakt", za jakiś czas chciałaby wystawić kilka rzeczy na licytacje, ale póki co nie jest jeszcze na to gotowa.
Pewne jest za to, że zarobionych z licytacji pieniędzy Ewa Krawczyk nie chce zatrzymać dla siebie. Mają być one przekazane na rzecz potrzebujących dzieci.
Będziemy pomagać. Będę wystawiała na aukcję niektóre przedmioty Krzysia, a pieniądze ze sprzedaży trafią na cele charytatywne. Prawdopodobnie będą to marynarki, w których występował na ważnych wydarzeniach muzycznych, jego nagrody, gitara, okulary, bo miał kilka par, czy zegarek z jego inicjałami. Jeszcze nie zdecydowałam. Nie zrobię tego teraz. Muszę do tego dojrzeć. Jeszcze nie jestem gotowa. Od śmierci męża minęło dopiero pół roku... - mówi żona artysty.
Krzysztof Krawczyk to jeden z najpopularniejszych polskich muzyków. Jego największe przeboje zna cały kraj. Któż nie bawił się na imprezach przy "Parostatku" czy "Chciałem być".