Trzeba przyznać, że miłosne historie, które dość często pojawiają się w internetowej przestrzeni, to gotowy scenariusz na film. Tym razem swoimi przeżyciami postanowiła podzielić się tiktokerka Tiffany Maldonado. Historia miała miejsce kilka lat temu, gdy jej ukochany zabrał ją do parku rozrywki w Orlando.
Tiktokerka odkryła niewierność partnera
Podczas wizyty w parku rozrywki chłopak Tiffany postanowił wziąć udział w jednym z konkursów, a w drodze na scenę wręczył swojej ukochanej telefon komórkowy z prośbą o filmowanie. Gdy Tiffany nagrywała poczynania swojego partnera, na ekranie jego telefonu pojawiła się seria wiadomości od innej kobiety. To był moment, w którym tiktokerka przypadkowo dowiedziała się o niewierności ukochanego, w którym od dwóch lat była "szaleńczo zakochana".
Okazało się, że SMS-y pochodziły od jego kochanki, z którą się bawił przez cały czas, gdy byliśmy razem. I jest wkurzona, naprawdę wkurzona. Wydaje mi się, że tego ranka wysłał jej SMS-a, w stylu: "Hej, między nami to koniec, bo dzisiaj się zaręczam" – wyjaśniła.
ZOBACZ TAKŻE: Amerykańska pisarka wzięła ślub i urodziła dziecko. Okazało się, że jest KUZYNKĄ własnego męża...
Niewierny partner postanowił się oświadczyć
Mężczyzna stwierdził, że udział w konkursie to najwidoczniej odpowiedni moment na publiczne oświadczyny. Nieświadomy tego, co właśnie zobaczyła jego dziewczyna, padł na kolana, a jego miłosne wyznanie wyemitowano na ogromnych telebimach. Tiktokerka nie kryła, że udawała wówczas bardzo szczęśliwą i starała się "zachować spokój", żeby skonfrontować sytuację z niewiernym partnerem w cztery oczy.
Wiedział, że został złapany i przez następne 30 minut mówił mi wszystko, co według niego chciałam usłyszeć, a ja byłam po prostu odrętwiała – wspomina.
Jedyne słowa, jakie udało mi się w tym momencie wydusić, brzmiały "Kochanie, ten dwukaratowy pierścionek z brylantem po prostu nie wystarczy" - stwierdziła.
ZOBACZ TAKŻE: Internauci "upominali" ją, że nie może ubierać się WYZYWAJĄCO jako matka. Tiktokerka ostro im odpowiedziała
Tiktokerka przyznała, że tak bardzo "zainwestowała" w ten związek, że nie była w stanie zerwać kontaktu z ukochanym. Dopiero z czasem Tiffany zrozumiała, że niewierny partner nigdy nie odzyska jej zaufania i zdecydowała się zakończyć związek, który, jak podkreśliła, przepłaciła terapią "wartą 10 000 dolarów".
Podziwiacie za szczerość?
