Trwa ładowanie...
Przejdź na
Mika
|

Oburzony ksiądz apeluje do rodziców, którzy zabierają dzieci do kościoła: "Mam ochotę przerwać kazanie"

21
Podziel się:

Ksiądz Daniel Wachowiak po raz kolejny poruszył temat obecności dzieci na mszach świętych. Wyznał, że czasem ma ochotę przerwać kazanie.

Oburzony ksiądz apeluje do rodziców, którzy zabierają dzieci do kościoła: "Mam ochotę przerwać kazanie"
Ksiądz Daniel Wachowiak mówi o obecności dzieci na mszy świętej (YouTube)

Ksiądz Daniel Wachowiak od kilkunastu lat porusza w mediach temat obecności dzieci w kościele. W najnowszym nagraniu opublikowanym w sieci przypomniał wiernym, że najmłodsi nie mają obowiązku uczestniczenia we mszach świętych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ksiądz o słowach Hołowni. "Wyjdziemy z tego bardzo poobijani"

Kontrowersje wokół zachowania dzieci w kościele

Ksiądz zwraca uwagę na to, że wierni przychodzą do kościoła, by posłuchać Słowa Bożego. By móc w pełni uczestniczyć we mszy świętej, potrzebują spokoju. Tak samo kapłan musi się skupić, by zebrać myśli i wygłosić kazanie. Obecność hałasujących dzieci w tym nie pomaga.

Jeśli chcesz powiedzieć kazanie sensowne i rodzic nie reaguje [...], mam ochotę przerwać kazanie i powiedzieć: "Słuchajcie, kochani, może nie chcecie dziś Słowa Bożego" – zwrócił się do wiernych ksiądz Daniel.

Przypomniał przy okazji, że właśnie z powodu zachowania dzieci podczas mszy wprowadzono oddzielne liturgie właśnie dla najmłodszych. Jego zdaniem nie było to najlepsze rozwiązanie, o czym mówił od początku.

Jaki jest tego efekt? Paręnaście lat temu mówiłem, że jest to bardzo niebezpiecznie, że może wydarzyć się laicyzacja młodych. Uważam, że takie msze pośrednio się do tego przyczyniły – wyjaśnił.

Ksiądz o dzieciach w kościele

Ksiądz Daniel Wachowiak podczas nagrania przypomina, że dzieci do 7. roku życia nie muszą uczestniczyć we mszy świętej. Proponuje, by rodzice zabierali pociechy do świątyni w czasie, gdy nie są odprawiane nabożeństwa. By móc wtedy spokojnie porozmawiać, czy wytłumaczyć najmłodszym kwestie wiary. Zasugerował nawet, żeby poprosić księdza o uczestniczenie w takiej rozmowie.

Może to będzie lepsze niż na siłę przytrzymywanie na mszy świętej — podsumował duchowny.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(21)
Kkk
11 miesięcy temu
Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie..
Otto
11 miesięcy temu
Byłam kiedyś na ślubie w małej parafii. Ksiądz wygłosił dla młodych wzruszające kazanie i między innymi powiedział, żeby zabierali dzieci do kościoła, nawet jeśli początkowo będą płakać i będą znudzone. Te i wiele innych słów z tego kazania pamiętam po latach i moim zdaniem to ten ksiądz miał rację, a nie ten internetowy celebryta.
Eryk
11 miesięcy temu
Moim zdaniem nie jest problemem że dzieci chodzą do kościoła tylko to jak rodzice reagują na ich zachowanie. A właściwie to że nie reagują. Pamiętam że jak ja byłem mały i chodziłem z mamą to musiałem stać i słuchać bo od razu dostawałem pstryczek w ucho. A teraz dzieciaki robią co chcą A niektórzy rodzice są wręcz zadowoleni jak dzieciak sobie pobiega. Myślę że problem nie jest w dzieciach tylko w dzisiejszych rodzicach.
Elo
11 miesięcy temu
No dobrze, to gdzie rodzice mają zostawić dzieci jak idą do kościoła?? Czy kościół oferuje jakaś świetlicę w czasie mszy, czy coś takiego?? Swoją drogą w Holandii normalka jest kącik dla dzieci w kościele z zabawkami i kolorowankami może tez warto o tym pomyśleć
AvDdd
11 miesięcy temu
Dzieci powikny być uczone ze Kościół i msza św to świętość o trzeba się zachowywać, dzieci Bóg kocha i trzeba je zabierać do Kościoła ale powinny się zachowywać
Najnowsze komentarze (21)
Grazyna wanda
11 miesięcy temu
Jestem osobą głęboko wierzącą i muszę powiedzieć, że do kościoła idę odwiedzić Boga w jego domu i w ciszy i spokoju się pomodlić podumać wyżalić i prosić Boga o łaskę dla moich bliskich dla mnie i szczerze powiem, że nie raz mialam ochotę zwrócić uwagę matce która nie reagowala na nie wlasciwe zachowanie swoich dzieci. Hałasują biegają po kościele , jeżdżą wózkiem z mlodsxym rodzeństwem po całym kościele... Ludzie przecież to nie ma sensu, tutaj nie sprawdzają obecności a wy przychodzicie z dzieciakami aby ,, odbębnić " niedzielną msze. Nie na tym polega wiara. Przychodzisz do domu Bożego to zachowuj się z godnością , naucz swoje dziecko jak powinna wyglądać modlitwa, przeżywanie i sluchanie Słowa Bożego. Jako dziecko chodzilam z rodzicami do kościoła i pamiętam kiedyś coś chcialam powiedzieć mamie a ona położyła palec na usta i odwróciła mnie w stronę ołtarza i to bylo bardzo wymowne, wiedziałam , że nie mogę rozmawiać podczas mszy tylko słuchać i się modlić. Dzisiaj dzieci chodzą do kościoła bo rodzice zabierają ale czy one wiedzą, że tam trxeba się modlić bo jest taka duchowa potrzeba... W każdej parafii są msze dla dzieci ale dzieci i tak chodzą z rodzicami na którą popadnie, stąd hałas krzyki często placz dziecka nie pozwala skupić się na modlitwie. Nie dziwi mnie reakcja księdza, takie bulwersujace sytuacje irytują wielu ludzi tylko siedzą cicho bo nie wypada zwrócić uwagę. Żenujące zachowanie rodziców wplywa na zachowanie dzieci. Tyle w temacie
Pan Polak
11 miesięcy temu
Kazanie nie jest słowem Bożym tylko prelekcją księdza. " pozwólcie malutkim przyjść do mnie" to słowo Boże. Amen
Obserwator
11 miesięcy temu
Jeżeli bachor wrzeszczy lub biega po kościele to święty by się wkurzył.... To wtedy wina rodziców.
Wierna
11 miesięcy temu
A mi przeszkadzają na mszach politycy łaszący się jak klakiery do ołtarza zwłaszcza jak kamery są w pobliżu.Przeszkadzają mi polityczne kazania w których wychwalane są te klakiery w zależności od zawartości koperty na tacę,ewentualnie wielkości dotacji dla katolickich pseudo fundacji .Też mam ochotę krzyczeć jak to widzę.
Ema
11 miesięcy temu
Zapraszam księdza do płockiej fary zwłaszcza na mszę dla dzieci prowadzone przez proboszcza.Podczas tych mszy starsze dzieciaki stoją przed ołtarzem jak zaczarowane słuchając księdza a młodsze latają wesoło po całym kościele.jak coś wymyka się spod kontroli ksiądz daje delikatny pstryczek w formie nauki wszystkim dorosłym.Od momentu kiedy probostwo w tej parafii objął ks.Jarek kościół pęka w szwach w trakcie roku szkolnego. Ks.Jarek wprowadził powiew świeżości i nowoczesności w parafii nie zapominając jednocześnie o szacunku do miejsca w którym jest.I TO JEST PRAWDZIWY KSIĄDZ.
Oaza
11 miesięcy temu
Najpierw księdzu na mszy przeszkadzają dzieci, na lekcjach religii drażnią go nastolatki, denerwują dewotki heblujące tyłkami ławki w kościele i latające co tydzień do spowiedzi i jeszcze wścibscy parafianie, pytający na co poszła kościelna kasą. Kosciół bez wiernych byłby całkiem fajny
Jola
11 miesięcy temu
Racja to wina rodziców są bezczelni, nie reagują na wrzaski dzieci, na bieganie pod sam ołtarz,. Wierni w tych trudnych czasach przychodzą na Msze św pomodlić się posłuchać słowa Bożego. Czasem tylko wrzaski słychać. To 99%wiernych ma ulegać takim zachowaniom. To jest brak szacunku.
Syla
11 miesięcy temu
Zgadzam sie. Maluszki nie powinny uczestniczyc we mszy sw. Od dziś zamykam w domu samego dwulatka i chodze sama do kościola 👍
Dominik
11 miesięcy temu
Ksiądz musi być tolerancyjny wobec dzieci. Budynek kościoła powinien mieć przebieralnię dla małych dzieci i ubikację. Jak każdy dom w naszych czasach.
Hdkd
11 miesięcy temu
Ja nikomu nie przeszkadzam w mszach i kazaniach, mąż i dzieci też. Nie chodzimy w ogóle do kościoła. Polecam.
Co za tłoki
11 miesięcy temu
Msza to nie jest najszczęśliwszy czas dla dzieci, które do ok. 10 roku życia nie są w stanie skupić uwagi na czymkolwiek dłużej niż przez 10 minut. Jeśli ktoś chce je wychować w wierze, to lepiej do pewnego czasu uczyć je w domu. I tak nie są w stanie ogarnąć tego, co się na mszy dzieje, zbyt duży poziom abstrakcji, zresztą- mam wrażenie, że większość dorosłych w ogóle nie kuma, o co w tym chodzi. Klepią wyuczone słowa i pieśni, przysypiają na kazaniach, biją pokłony, ale nic do głów nie trafia. Znajomość Biblii u katolików jest słaba. Na mszy większość myślami już jest przy niedzielnym rosole. To czego ci dorośli od dzieci oczekują? Nie, dziecko nie usiedzi na tyłku przez godzinę i nie, nie będzie się zachowywać, bo do pewnego wieku ono po prostu nie potrafi- to są normalne kwestie rozwojowe...
EFK
11 miesięcy temu
Zgadzam się z księdzem całkowicie.U mnie w kościele w parafii Strumiany (dek.wielicki) nagminnie są takie sytuacje podczas niedzielnych Mszy Sw. i nie tylko.Przyjeżdżają rodzice z takimi dziećmi , małymi: biegają po kościele, piją z butelek soczki, które rozlewają przed ołtarzem w czasie sprawowania Liturgii, krzyczą ,a żadnej reakcji ze strony kapłana.Powinnem być zakaz nie tylko przychodzenia z takimi dziećmi do koscioła, jak ksiądz stwierdził, ale zakaz wjezdżania wózkami dziecinnymi do koscioła ,bo to nie targowisko,czy piaskownica, ale swiątynia.Zero szacunku i rozumu ze strony dorosłych opiekunôw.
Eryk
11 miesięcy temu
Moim zdaniem nie jest problemem że dzieci chodzą do kościoła tylko to jak rodzice reagują na ich zachowanie. A właściwie to że nie reagują. Pamiętam że jak ja byłem mały i chodziłem z mamą to musiałem stać i słuchać bo od razu dostawałem pstryczek w ucho. A teraz dzieciaki robią co chcą A niektórzy rodzice są wręcz zadowoleni jak dzieciak sobie pobiega. Myślę że problem nie jest w dzieciach tylko w dzisiejszych rodzicach.
Elo
11 miesięcy temu
No dobrze, to gdzie rodzice mają zostawić dzieci jak idą do kościoła?? Czy kościół oferuje jakaś świetlicę w czasie mszy, czy coś takiego?? Swoją drogą w Holandii normalka jest kącik dla dzieci w kościele z zabawkami i kolorowankami może tez warto o tym pomyśleć