Ciało 42-letniego Nicholasa Billinghama było zakopane w jego własnym ogrodzie. Tego szokującego odkrycia dokonano cztery i pół miesiąca po tym, jak mężczyzna ostatni raz pojawił się na spotkaniu biznesowym. O morderstwo oskarżona jest Fiona Beal, która przyznała się do nieumyślnego spowodowania śmierci.
Zobacz także: Piłkarz zlecił zabójstwo kochanki, która była z nim w ciąży. Po wyjściu z więzienia chciał znów wrócić do gry
Nauczycielka przyznała się do zabójstwa partnera
Policja ustaliła, że pracująca jako nauczycielka w szkole podstawowej Fiona, na początku listopada 2021 roku, podszywając się pod swojego partnera, wysłała kilka wiadomości do znajomych, w których poinformowała, że oboje przechodzą kwarantannę z powodu infekcji Covid-19. Później kobieta napisała do swoich sióstr, że rozstała się z Nicholasem, ponieważ wdał się w romans z inną kobietą. Śledczy ustalili, że informacje te były nieprawdziwe.
Podczas procesu prokurator Hugh Davies powiedział, że Beal wynajęła domek w hrabstwie Kumbria, gdzie znaleziono jej odręcznie zapisane dzienniki. Prokurator zaznaczył, że wspomniane wpisy nie tylko zawierają "jednoznaczne oświadczenia na temat tego, co zrobiła", ale również kobieta przedstawiła w nich swoje "alter ego", które nazwała "Tulip 22".
Nadal prześladują mnie moje czyny. (...) To było trudniejsze niż myślałam. Ukrywanie zwłok było złe. Przenoszenie zwłok jest znacznie trudniejsze, niż to wygląda w telewizji - brzmiał fragment jej notatek.
Śledztwo miało wykazać, że Beal dźgnęła swojego partnera w szyję, gdy ten miał na sobie maskę do spania.
Działając sama, obwiązała ciało zmarłego partnera i ściągnęła go po schodach, niszcząc przy tym poręcze na piętrze. Pochowała go przy bocznym wejściu do swojego ogrodu - mówił prokurator.
Davies jest pewny, że nauczycielka zaplanowała całą zbrodnię. Proces potrwa najpewniej jeszcze sześć tygodni.