Obecnie wielu celebrytów decyduje się na korzystanie z chirurgii plastycznej. Niestety operacje plastyczne nie zawsze przynoszą oczekiwane rezultaty lub ulgę pacjentom. Wybór zabiegu powinien być dobrze przemyślany, a decyzję należy podejmować po dokładnym zrozumieniu zarówno korzyści, jak i potencjalnych problemów. Doskonale przekonała się o tym Neyleen Ashley, influencerka z Florydy, która dziś żałuje podjętych wcześniej decyzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Neyleen Ashley ma za sobą 10 operacji plastycznych. Dziś tego żałuje
Neyleen przeszła pierwszą operację, gdy miała 18 lat. Postanowiła wówczas powiększyć biust implantami. Niestety nie wszystko poszło zgodnie z jej oczekiwaniami.
Po raz pierwszy wszczepiłam sobie implanty w wieku 18 lat, ale zostały źle zrobione i nie zagoiły się prawidłowo, przez co jedna pierś była znacznie wyżej od drugiej - mówiła w rozmowie z "Nypost.com".
Chcąc ratować sytuację, wybrała się na kolejny zabieg. Niestety na tym nie skończyła, bowiem pod wpływem ówczesnego partnera, który był fanem większych biustów, Amerykanka kilkukrotnie powiększyła rozmiar piersi. To nie wszystko. Swego czasu niezwykle dużą popularnością cieszył się brazylijski lifting pośladków. Oczywiście celebrytka uległa modzie i raz jeszcze poszła pod skalpel.
Dziś modelka nie ukrywa, że jest rozczarowana swoim biustem. Zdradziła, że powodu rozmiaru piersi zmaga się z nieprzyjemnymi dolegliwościami.
Zawsze cierpiałam na przerażające migreny, ale trzy lata temu pogorszyły się. Prawie każdego dnia moje ramiona i ścięgna są napięte, moje piersi nie pozwalają mi też biegać i ćwiczyć - żaliła się.
Współczujecie jej?