Jeszcze rok temu Meghan Markle miała ambitne plany podboju sieci internetowej. Będąca na językach całego świata żona księcia Harry'ego marzyła o karierze influencerki, mając przed sobą perspektywę pokaźnego wzbogacenia się niewielkim nakładem pracy. Imponujące 7-cyfrowe kwoty przeszły jej koło nosa, a Amerykanka po raz kolejny w swoim życiu mogła rzewnie zaśpiewać "znowu w życiu mi nie wyszło"...
42-latka wykorzystuje każdą okazję do publicznego pojawienia się u boku męża. Przeważnie są to jednak wydarzenia o sportowym charakterze, nie do końca pokrywające się z zainteresowaniami byłej gwiazdy szklanego ekranu. Meghan wpadła więc na pomysł, jak połączyć przyjemne z pożytecznym. Przystąpiła do rozkręcania swojego lifestyle'owego imperium.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Meghan Markle może zaproponować zaporową cenę za słoiczek dżemu
Flagowym produktem wprowadzonej w lutym na amerykański rynek linii American Riviera Orchard okazał się dżem truskawkowy. Słoiczki początkowo trafiły do starannie wyselekcjonowanego grona 50 znanych pań. Księżna Sussexu, licząca na publiczne rekomendacje i możliwość trafienia do szerszego grona konsumentów, otrzymała odpowiedź zwrotną od zaledwie 6 z nich. Wśród nich znalazła się m.in. jej koleżanka z planu serialu "W garniturach" aktorka Abigail Spencer.
Seria owocowych przetworów nie została jeszcze wprowadzona do oficjalnej sprzedaży. Według specjalistów Meghan Markle może zażądać od klientów niemałej kwoty.
Nie jestem pewien, czy sprzedano jeszcze choć jeden słoik i nie wiemy nawet, jaka będzie cena. Istnieje supermarket dla celebrytów o nazwie Erewhon, który sprzedaje miód wyprodukowany przez pszczoły należące do celebrytów za cenę do 200 funtów za słoik. To dochodowy interes, a Meghan musi zarabiać pieniądze - powiedział na antenie stacji GB News dziennikarz Michael Cole, ekspert ds. rodziny królewskiej.
Kto by przypuszczał, że dżemy będą uznawane za dobra luksusowe...