Internetowi twórcy już wielokrotnie udowodnili, że pomysłowość nie zna granic. Zapewne sporo grono osób pamięta wypieki Deynn. Wówczas influencerka podała fanom wymiary foremki do ciasta, nie w centymetrach, a w iPhone'ach. Teraz na mały popis kreatywności pokusiła się niejaka Katarzyna Woźniak, która występuje w mediach społecznościowych pod nazwą "Mama i Stetoskop".
Influencerka jest lekarką i mamą, a w sieci publikuje treści o charakterze parentingowym, które cieszą się sporą popularnością. Katarzyna Woźniak na swoim profilu na Intagramie zgromadziło już blisko 140 tysięcy fanów. Ostatnio kobieta postanowiła, że zaprezentuje obserwatorom, w jaki sposób można jeszcze wykorzystać urządzenie do gotowania, czyli słynny Thermomiks...
ZOBACZ TAKŻE: Kinia Wiczyńska brała lek na cukrzycę, żeby schudnąć. Wylądowała W SZPITALU! "Kazali mi jeść i wymiotować"
Influencerka zważyła dziecko za pomocą Thermomiksa
Jakiś czas temu na profilu Katarzyny Woźniak pojawiło się nieco kontrowersyjne wideo, albowiem kobieta zważyła dziecko za pomocą Thermomiksa. Influencerka nie kryła, że może to być doskonała alternatywa dla klasycznych wag dla noworodków. Niestety w jej przypadku dziecko było za ciężkie, aby funkcja precyzyjnego ważenia składników mogła określić jego wagę.
Eksperymenty influencerki narobiły sporo zamieszania w mediach. Relacje z udziałem Katarzyny Woźniak, która ważyła dziecko w Thermomiksie natychmiast obiegły sieć, a internauci nie szczędzili gorzkich słów pod adresem "przykładnej" mamy.
Pani doktor chyba troszkę się odkleiło; I ona jest lekarzem…; Nie byłam dzisiaj gotowa na widok dziecka wkładanego do miksera - czytamy na "X".
ZOBACZ TAKŻE: Popularni influencerzy zrelacjonowali rozstanie w sieci. Pod nagraniem AFERA: "Chłop SZYBKO sobie życie ułożył na nowo"
Pojawiła się jednak spora grupa osób, która przyznała, że zdarzyło im się ważyć w urządzeniu swoje zwierzaki, dlatego poniekąd rozumieją zamysł influencerki, aby przyoszczędzić na wadze dla niemowląt.
Ja moje szczeniaki tak ważyłem, ale w koszyczku, a nie w blenderze; Ja tak ważyłam kota, bo musiała ważyć 2 kilo do sterylizacji; Moja ciocia też tak robiła; Super pomysł. Stówa na wagę niemowlęcą w kieszeni - piszą internauci na wspomnianym portalu.
Pomysłowo?