Inessa Polenko była rosyjską influencerką. Jej konto na Instagramie śledziło ponad 8 tys. osób. Rosjanka dzieliła się z fanami tajnikami zawodu kosmetyczki. Chętnie publikowała też relacje z zagranicznych podróży m.in. do Dubaju, Egiptu i Krymu. Tym razem influencerka wybrała się do Gagry. To miasto w Abchazji, położone nad Morzem Czarnym, u stóp Kaukazu. Miasto za czasów Związku Radzieckiego było bardzo popularnym wśród Rosjan kurortem. Mimo iż ten region nie należy do najbezpieczniejszych, przyciąga wielu turystów, którzy chcą podziwiać widok Morza Czarnego. 39-letnia Rosjanka chciała pochwalić się w sieci pobytem w tak malowniczym miejscu. Postanowiła, że zrobi sobie selfie. Skończyło się to tragicznie.
Zobacz też: Córka multimilionera nie żyje. Była jedną z ofiar nożownika w centrum handlowym w Sydney
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska influencerka runęła z klifu
Według relacji świadków Inessa wspięła się na barierkę, potknęła się i runęła w przepaść z 50-metrowego klifu. Przybyli na miejsce zdarzenia ratownicy medyczni i strażacy próbowali jeszcze ratować kobietę. Niestety, po przewiezieniu do szpitala stwierdzono zgon.
W Internecie krąży drastyczne nagranie z kamery przemysłowej, które pokazuje chwilę upadku kobiety z platformy widokowej. Na innym nagraniu widać ciało kobiety leżące na plaży.
Rosjanka nie jest pierwszą ofiarą, która zginęła podczas robienia sobie zdjęć. Naukowcy z Australii przeanalizowali doniesienia medialne o zgonach spowodowanych selfie od 2008 r. Ustalili, że od tej pory doszło do niemal 400 przypadków tak kuriozalnej śmierci. Ofiarami były zazwyczaj młode turystki w wieku 20-30 lat. Przyczyną ich śmierci były zazwyczaj upadek z dużej wysokości lub utonięcie.
Zjawisko incydentów związanych z selfie należy uważać za problem zdrowia publicznego wymagającego zdecydowanej reakcji - stwierdził dr Samuel Cornell, ekspert ds. ryzyka na Uniwersytecie Nowej Południowej Walii, cytowany przez "Daily Mail".
Ekspert stwierdził, że dotychczasowe środki ostrożności w postaci stref zakazu selfie, barierek i oznakowania mogą nie wystarczyć przeciwko nieodpowiedzialnym turystom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo