Nie jest tajemnicą, że Krystyna Janda nie należała do grona ulubionych aktorek poprzedniej władzy. 71-latka nie była także zapraszana do TVP. Sama gwiazda nie pozostawała dłużna i otwarcie krytykowała politykę obozu rządzącego.
Zobacz także: Magda Mołek udzieliła PIERWSZEGO WYWIADU po ogłoszeniu rozwodu. Wspomniała o synach. "Nie radzę sobie z tym"
Wraz ze zmianą władzy w Polsce ogromną metamorfozę przeszła Telewizja Polska. Nie tylko pożegnano się z czołowymi twarzami stacji, ale także zmieniono ramówkę. Jedną z "nowości" stacji jest program "100 pytań do..." , który wrócił na antenę TVP Info na początku marca. Bohaterką jednego z ostatnich odcinków formatu była Krystyna Janda, która nie tylko opowiedziała o swoich problemach z partią PiS, ale również wypowiedziała się na temat swojej kariery. Aktorka zebrała się na szczere wyznanie.
Krystyna Janda bez ogródek o swoim życiu zawodowym
Obecność Krystyny Jandy w "100 pytań do..." była bez wątpienia wyjątkowym wydarzeniem. Gwiazda zdradziła, że wchodząc do gmachu telewizji spotkała wiele osób, które chciały zrobić sobie z nią pamiątkowe zdjęcia.
Zobacz także: Kayah wystąpiła w TVP pierwszy raz od 8 LAT! Internauta: "Nie WSTYD pani? Obrzydliwa hipokryzja". Piosenkarka ODPOWIEDZIAŁA
Wizyta na antenie TVP była też świetną okazją dla Jandy, aby szczerze opowiedzieć o swoim życiu zawodowym. Nie jest tajemnicą, że w ostatnim czasie mogliśmy rzadziej oglądać 71-latkę na ekranie. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że nikt z młodego pokolenia reżyserów nie chce jej angażować i obsadzać w roli inteligentek.
Ja dostaję propozycje albo matki narkomana, albo złodzieja, albo bandyty, albo jakiegoś kogoś. A ja nie jestem z tego. Nie ma filmów o inteligencji. A ja jestem inteligentką na ekranie. (...) K...a i złodziej - powiedziała.
Aktorka dodała, że jednym z ostatnich filmów, który "zahaczał o jej emploi" był "Słodki koniec dnia", gdzie mogła wcielić się w postać polskiej poetki, laureatki Nagrody Nobla. Mimo że Janda jest bardzo utalentowaną aktorką, to wielu twórców nie kwapi się do rozpoczęcia współpracy z nią.
Oni mówią, że się mnie boją, ale to nieprawda, bo ja jestem akurat osobą do współpracy idealną. Przecież nie jestem kretynką. Kurczę, jak mówi, co chce, to ja mu to zrobię - podsumowała.
W ostatnim czasie Krystyna Janda pojawiła się w "Warszawiance", "Królestwie kobiet", czy filmie "Jak pokochałam gangstera".