Klaudia El Dursi pojawiła się na show biznesowym radarze jako uczestniczka 8. edycji programu "Top Model", ale próbowała zaistnieć już wcześniej, na przykład jako wodzianka u Kuby Wojewódzkiego. Dziś znana jest natomiast jako gospodyni "Hotelu Paradise", tak więc nic dziwnego, że media interesują się nie tylko jej karierą, ale także życiem prywatnym.
Klaudia El Dursi wyprawi synowi komunię "po królewsku". Zatrudniła specjalistów
W tym roku syn Klaudii przystępuje do Pierwszej Komunii Świętej, tak więc nic dziwnego, że ma huk roboty. Okazuje się jednak, że nie musi zajmować się wszystkim sama, bo postanowiła zatrudnić sztab specjalistów, który pomoże jej zorganizować przyjęcie na czas. Wygląda więc na to, że na komunii pociechy nie zamierza oszczędzać.
Powiem wam, że z tą komunią Jasia to nie są proste rzeczy... Wracam właśnie ze spotkania z organizatorką i dekoratorką i głowa mi pęka od podejmowania decyzji - mówiła na Instagramie.
Zobacz także: Klaudia El Dursi ma 150-metrowy apartament. Złoto, marmury i designerskie oświetlenie. Mieszkanie jak z katalogu? (ZDJĘCIA)
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie zapewnia, że nie chce przesadzać, ale wolałaby sprostać oczekiwaniom gości. W zorganizowaniu "ciekawej oprawy" mają jej pomóc właśnie zatrudnieni pomocnicy.
Z jednej strony chęć zadowolenia wszystkich gości i zadbanie o ciekawą oprawę jest wielka, a z drugiej strony, gdzie jest granica, żeby nie przesadzić - podsumowała.
Przypomnijmy, że o stosunku do wiary El Dursi wspominała w wywiadzie dla Pomponika. Jak twierdziła, z wiekiem wiara zaczęła nieco schodzić na drugi plan, natomiast w miarę możliwości dba o to, aby wpajać synom dobre wzorce.
Bardzo żałuję, tym bardziej że mam dzieci, chciałabym im dawać taki należyty przykład, one uczęszczają na religię. Chciałabym bardzo, żeby wierzyły, jak ja wierzyłam w ich wieku. Czasami mi się to nie udaje niestety, ale takie życie w chaosie, ciągłe wyjazdy nie pomagają w tym, więc niestety te moje dzieci nie chodzą systematycznie do kościoła. Bardzo nad tym ubolewam - przyznała. Im jestem starsza, ta wiara niestety, ale z wiekiem trochę ucieka. Jak byłam mała, jeździłam systematycznie na rekolekcje, na oazy latem, to ta wiara była stabilniejsza, mocniejsza.