Rok temu Katarzyna Glinka potwierdziła, że jej relacja z Jarosławem Bienieckim to już przeszłość. Pomimo zaręczyn i posiadania wspólnego potomka, parze nie udało się przetrwać próby czasu. Jak wówczas informowano, sportowiec miał ponoć poważnie nadszarpnąć zaufanie aktorki. W sieci szybko pojawiły się też jego zdjęcia z inną kobietą.
Choć minęło już trochę czasu, Katarzyna Glinka wciąż zdaje się mieć w sobie wiele żalu. Mimo to coraz śmielej opowiada o zakończonej fiaskiem relacji.
Zobacz też: Katarzyna Glinka otwiera się na temat rozstania z ojcem swojego syna. "Nieuniknione, a wręcz konieczne"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Katarzyna Glinka mówi o powodach rozstania
46-latka nie ukrywa, że cieniem na związku z Jarkiem położyły się narodziny ich syna - trzyletniego dziś Leo.
Pojawienie się dziecka to jest zawsze moment: "sprawdzam" dla większości par. I egzamin dojrzałości. (...) Dla każdej pary to jest test. Jeśli coś zgrzyta, to wtedy to wyjdzie trzy razy bardziej. Więc na pewno to też był kolejny element, który powodował trudności - przyznała po czasie w podcaście Natalii Hołowni i Martyny Wyrzykowskiej "Mamy tak samo", dodając:
Myśmy dość krótko byli razem i Leoś się pojawił. Myślę, że jak nie do końca znasz człowieka, a pojawia się dziecko, to jest bardzo duże ryzyko, że się może nie powieść. Niestety. A z kolei jeśli ludzie się bardzo źle dobrali, że po wielkiej chemii, wybuchu namiętności jest zwykłe życie, które się okazuje, nie jest do ogarnięcia wspólnie, to bycie tylko dla dziecka jest dla mnie nie do przejścia.
Katarzyna Glinka zdradza, jak na jej rozstanie zareagował starszy syn. Poruszające słowa
Gwiazda opowiedziała, jak zerwane zaręczyny przeżył starszy syn - będący owocem jej małżeństwa z Przemysławem Gołdonem 11-letni już Filip.
To była dla niego zmiana, strata, a jednocześnie jest wrażliwcem. Bardzo to przeżył - ujawniła.
Kilka lat wcześniej, po rozstaniu z mężem, Glinka udawała przed pociechą, że wszystko jest w porządku. Wszystkie emocje tłamsiła więc w sobie:
A w środku miałam bardzo dużo żalu, smutku, cierpienia i dramatu, któremu nie pozwalałam w ogóle wyjść na powierzchnię, bo tak bardzo chciałam chronić wizerunek i dziecko - wspomina, zdradzając, że tym razem postanowiła być z Filipem szczera:
Bardzo świadomie o tym rozmawiałam z Filipem i popłakaliśmy razem, przytulaliśmy się i dostał tyle czasu, ile potrzebował, żeby mieć mnie dla siebie - opowiada.
Doceniacie jej szczerość?