Kasia i Jędrek z "Gogglebox" NIE UTRZYMUJĄ się z telewizji. Pracują na etacie i żyją "po studencku". Czym się zajęli?
Nie od dziś wiadomo, że gwiazdy potrafią się nieźle dorobić na działalności medialnej. Okazuje się jednak, że nie wszyscy utrzymują się z celebryckich kontraktów. Dla przykładu Kasia i Jędrek z "Gogglebox" pracują na etacie. Finanse dzielą w dość nietypowy sposób, jak na małżeństwo.
Kasia i Jędrek Gąsienicowie od dłuższego czasu umilają widzom czas, występując w jednym z najpopularniejszych programów rozrywkowych. Małżeństwo dołączyło do ekipy "Goggleboxa" w 9. sezonie i szybko udało im się zyskać sympatię fanów.
Bohaterowie "Goggleboxa" łatwo wdarli się do rodzimego show-biznesu. Stali się trzecioligowymi celebrytami, a dziś podobnie do kolegów z branży rozwijają media społecznościowe. To z kolei pozwala na angażowanie się we współprace, które potrafią być niezłą żyłą złota. Mimo to nie korzystają z takiej możliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Bomba o tym, czy influencerzy zarabiają adekwatnie do swojej pracy
Kasia i Jędrek z "Goggleboxa" pracują na etacie
Kasia i Jędrek wraz z dwójką dzieci mieszkają w Zakopanem. Ta lokalizacja pozwoliła im na rozwijanie lokalnych biznesów. Gwiazda programu w rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że zawodowo zajmuje się wykonywaniem i sprzedażą rękodzieła, kojarzącego się z Podhalem.
Prawda jest taka, że "Gogglebox" to jest nasza praca ale i dodatek. Pracujemy na etatach, ja mam i swoją firmę i sklep. Zajmuję się rękodziełem z Podhala - mówi Kasia Gąsienica "Super Expressowi".
Z kolei jej mąż swego czasu spełniał się jako instruktor snowboardu. Dziś jednak jest związany z branżą rozrywkową. Z Instagrama Jędrka wynika, że zajmuje się wynajmem fotobudek na imprezy. Oprócz tego zatrudnił się na etacie.
Teraz pracuję w hotelu i mam działalność gospodarczą, branża rozrywkowo-eventowa - dodał.
Co ciekawe, Kasia i Jędrek na tle innych małżeństw podchodzą do domowego funduszu w dość nietypowy sposób. Wszystkie wydatki dzielą na pół.
Dalej żyjemy jak studenci. Zrzucamy się po połowie na rachunki. W restauracji też płacimy na zmianę. Zakupy robimy na przemian - zdradziła Kasia.