Chyba wszyscy pamiętamy czasy, kiedy polskie komedie romantyczne mnożyły się jak grzyby po deszczu. Wątpliwej jakości produkcje wyświetlane w kinach cieszyły się wielką popularnością, w najlepszych przypadkach liczoną w milionach widzów. Dziś wystarczy dostęp do Netflixa, by urządzić sobie domowy seans tak "wybitnych" dzieł rodzimej kinematografii, jak np. "Miłość do kwadratu", "Parada serc" czy "Poskromienie złośnicy".
Główne role w ostatniej z wyżej wymienionych produkcji odegrali Mikołaj Roznerski i Magdalena Lamparska. Jej druga część okazała się niewątpliwym hitem serwisu streamingowego. Spora oglądalność i długa obecność w zestawieniu najchętniej oglądanych filmów nie idą jednak w parze z jakością, czego oczywiście nie omieszkała skomentować Karolina Korwin Piotrowska.
Karolina Korwin-Piotrowska skrytykowała nowość Netflixa. Mikołaj Roznerski dosadnie zwrócił się do ekspertki
Znana z ciętego języka i wyrazistych opinii dziennikarka niemal od początku swojej kariery specjalizuje się w tematyce filmowej. Zapoznawanie się z nowopowstałymi produkcjami jest jednym z głównych elementów jej pracy zawodowej. Sądząc po jej wpisie, w tym konkretnym przypadku - szczególnie przykrym.
52-latka nie pozostawiła suchej nitki już na pierwszej części "Poskromienia złośnicy". Oprócz samego obrazu skrytykowała również odtwórcę głównej roli męskiej.
Roznerski nadal nie umie grać. Lamparska jest śliczna. Góry też piękne. Jest Adam Małysz i Sławomir. No bez nich nie ma ostatnio filmu. I są Piotr Cyrwus i Tomasz Sapryk jako porzuceni przez żony byli mężowie, dzisiaj w związku (na to mi wygląda, ale producenci nie mieli odwagi pójść dalej) - i to jest najlepsze w tym produkcie filmopodobnym, który miał właśnie premierę i który jest opowiastką o niczym, dla nikogo, czas na jego potencjalne oglądanie lepiej spożytkujcie na spacer - napisała przed dwoma laty.
Sam zainteresowany odniósł się do poważnego zarzutu pod swoim adresem. Udostępnił na profilu krótki, lecz dosadny komentarz dziennikarki o treści "Piekło zamarzło", będący jej podsumowaniem drugiej odsłony komedii romantycznej. Oznaczył przy tym swoją partnerkę z planu.
Zobacz, udało nam się dokonać niemożliwego. Wspaniale - napisał ironicznie Mikołaj Roznerski.
Następnie aktor zacytował refren utworu "Sensacja" hip-hopowej formacji Fenomen. Przytoczony fragment tekstu posiada bardzo wymowny wydźwięk.
Sam już nie wiem, co widzę, gdy na was patrzę debile; Krytykujesz mą muzykę, choć słyszałeś ją przez chwilę; Nie rozumiesz, co mówię, bo metafory są zawiłe; Popatrz, mówisz o nas "margines" - sam jesteś idiota - czytamy na profilu 40-latka.
Przesadził?