4 lipca jedna z internautek podzieliła się na Twitterze zdjęciem paragonu z jednej z knajp w Kołobrzegu. Kobieta zamówiła colę i zapiekanki, a dodatkowo uiściła jeszcze opłatę za sosy. Finalną ceną pochwaliła się w sieci. Trzeba przyznać, że taka "przyjemność" trochę kosztuje...
ZOBACZ: Rodzice chcą nadawać córkom imiona jak popularna kawa. Urzędy stanu cywilnego odmawiają rejestracji
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci chwalą się paragonami grozy
Za całe zamówienie kobieta musiała zapłacić aż 68 złotych. Puszka popularnego napoju kosztowała ją 8 złotych, a każda zapiekanka z szynką była wyceniona na 25 złotych za sztukę. Dodatkowo, za każdy sos naliczono jej opłatę w wysokości złotówki za sztukę.
Nieco taniej za taką przyjemność trzeba zapłacić w stolicy. Jedna z czytelniczek wysłała portalowi "Fakt" paragon za zapiekankę z boczkiem, cebulą i serem. Na tego popularnego fast-fooda wybrała się wraz z trzema bliskimi osobami. Za jedną sztukę zapłaciła niecałe 25 złotych. W tym przypadku paragon wyniósł więc prawie 100 złotych.
Inna zaś czytelniczka wybrała się na zapiekankę w Toruniu, gdzie czekało ją niemałe zaskoczenie. Zakładała, że kupując przekąskę w pobliżu pomnika Mikołaja Kopernika, cena będzie dość wygórowana. Okazało się jednak, że za przysmak z surówką i keczupem musiała zapłacić jedynie 11 złotych.
Turyści odwiedzające polskie kurorty często zamawiają także rybę z frytkami i surówką. Jeden z czytelników o2.pl postanowił skosztować tego dania podczas swojej wizyty w Gąskach koło Mielna. Wraz z rodziną zamówił trzy obiady, za które łącznie musieli zapłacić aż 203 złote.
Przerażające?
ZOBACZ: Urodziła PIĘCIORACZKI. Pokazała, co dostała od rządu: pampersy, misie w koszulkach 500+, magnes...