Filip Chajzer od dłuższego czasu szukał pomysłu na rozkręcenie biznesu w stolicy. Jeszcze rok temu szumnie zapowiadał otwarcie pierwszej na gastronomicznej mapie Warszawy całodziennej śniadaniowni. Miał nie tylko promować ją swoim nazwiskiem, ale również aktywnie uczestniczyć w życiu lokalu, osobiście serwując posiłki klientom.
Były już uczestnik wciąż emitowanej edycji "Tańca z Gwiazdami" musiał znacząco zweryfikować plany zawodowe. Rezolutny 38-latek postanowił trafić przez żołądek do serca warszawiaków autorską siecią kebabów. Niestety, pierwsze opinie nie wskazują na bogactwo walorów smakowych.
ZOBACZ TEŻ: MrKryha zjadł kebaba u Filipa Chajzera. Youtuber narzeka na brak ważenia mięsa i nie tylko: "DRAMAT" (WIDEO)
Filip Chajzer wiele wskórał u fukcjonariuszy straży miejskiej
Należący do popularnego prezentera foodtruck zatrzymał się na warszawskiej Woli tuż przy kompleksie okazałych budynków biurowych. Świeżo upieczony przedsiębiorca liczył zapewne, że przywabi zatrudnionych w szklanych drapaczach chmur, którzy nie będą szczędzić na posiłku.
Filip Chajzer niczym rasowy superbohater stanął w obronie pewnego motocyklisty, który niewłaściwie zaparkował pojazd w pobliżu jego mobilnej budki. Gwiazdor pokazał na InstaStory moment spisywania swojego klienta przez jednego z funkcjonariuszy. W typowy dla siebie sposób starał się udobruchać strażnika, by ten nie wlepiał mandatu.
Proszę powiedzieć ile i ja to panu zapłacę? Punktów nie wezmę. Na ile tam pan wycenia? - zwrócił się do kierowcy.
Pracownik służb mundurowych ostatecznie zlitował się nad właścicielem motocyklu, informując go, że sprawa skończy się jedynie na pouczeniu. Zadowolony Filip w ramach wdzięczności zaoferował funkcjonariuszowi i towarzyszącemu mu koledze kebaba na koszt firmy. Ten jednak podziękował za darmowy poczęstunek, przyznając, że nie jest amatorem specjału tureckiej kuchni.
Skusilibyście się na danie od Chajzera?
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Znani" dostają WIĘKSZE porcje u Filipa Chajzera? Influencerka pokazała, jak ją potraktowano (WIDEO)