Zgodnie z raportami z warszawa.wyborcza.pl, w ostatni weekend czerwca na terenie "Moczydła" doszło do kilkunastu takich kradzieży. Złodzieje chcieli zdobyć konkretny model klapek Adidas Yeezy Slide o wartości przekraczającej 1000 złotych.
Tego upalnego dnia, przy temperaturze 35 stopni, baseny były wypełnione tłumami ludzi, zarówno mieszkańcami Warszawy, jak i turystami. Jeden z gości, który wypoczywał tam ze swoją dziewczyną, starał się zachować ostrożność i umieścił ich klapki w miejscu objętym monitoringiem. Niestety, po powrocie z kąpieli, odkryli, że cenny zakup zniknął.
Postanowił więc natychmiast zgłosić kradzież pracownikom ochrony, prosząc o dostęp z zapisu z kamer. Jednak w trakcie oczekiwania na kierownika ochrony, kolejne osoby zgłaszały swoje straty, które również dotyczyły tego samego modelu klapek. Mimo monitoringu, złodzieje nie zostali wykryci, a goście basenu musieli wrócić do domu bez swojego obuwia.
Poszkodowany właściciel wyraził swoje rozczarowanie, gdy ochrona odmówiła możliwości przeglądania nagrań, odsyłając ich do policji. Kierownik kompleksu, Paweł Wiśniewski, wyjaśniał, że przy tak dużej liczbie odwiedzających, jaką notowali tego gorącego dnia, wychwycenie złodziei na monitoringu było niemal niemożliwe.
Kontakt z policją również nie przyniósł zamierzonego efektu. Dyspozytor zaprosił poszkodowanych na komendę, jednak patrol nie dotarł na basen. Rzeczniczka wolskiej policji, nadkomisarz Marta Sulowska, potwierdziła brak zgłoszeń w tej sprawie i przestrzegała, aby na basen nie zabierać wartościowych przedmiotów, które łatwo stracić z oczu. Zasugerowała również, żeby prosić sąsiadów o pomoc w pilnowaniu rzeczy.