Trwa ładowanie...
Przejdź na
oprac. Tiga
|

Dziennikarka pokazała, co się dzieje po zażyciu "pigułki gwałtu". Wszystko nagrały kamery telewizyjne

0
Podziel się:

Daisy Maskell, znana brytyjska osobowość telewizyjna i radiowa, podjęła się niezwykłego eksperymentu. Jej celem było zwrócenie uwagi na problem przestępstw związanych z użyciem tzw. pigułki gwałtu i uświadomienie społeczeństwa, jakie konsekwencje niesie za sobą jej stosowanie.

Dziennikarka pokazała, co się dzieje po zażyciu "pigułki gwałtu". Wszystko nagrały kamery telewizyjne
Dziennikarka zażyła "pigułkę gwałtu" na wizji (Facebook)

Polska Policja na swojej stronie internetowej wyjaśnia, że "tzw. pigułka gwałtu jest narzędziem w rękach przestępców, które pozwala im 'uśpić' ofiarę i zmusić ją do bezwzględnego podporządkowania się ich woli. Osoba, która została wykorzystana w ten sposób, budząc się po kilku lub kilkunastu godzinach, nie jest w stanie przypomnieć sobie, co się z nią działo i co robiła tuż przed przebudzeniem. Takie sytuacje dotyczą zarówno kobiet, jak i mężczyzn". Służby informują, że "najczęściej pigułka gwałtu jest stosowana wobec kobiet, które bawią się w klubach czy dyskotekach".

Niestety, nie jest znana skala problemu w Polsce, ponieważ nie wszyscy poszkodowani decydują się zgłosić to na policję. Niektóre ofiary nie zdają sobie nawet sprawy, że padły ofiarą wykorzystania po podaniu narkotyku. Niemniej jednak, nie da się zaprzeczyć, że z roku na rok takich sytuacji jest coraz więcej, co doświadczyła na własnej skórze Daisy Maskell.

Daisy Maskell, prezenterka znana z BBC i Channel 4, przyznała, że wiele kobiet podzieliło się z nią swoimi doświadczeniami związanych z pigułką gwałtu. 26-letnia kobieta postanowiła na własnej skórze doświadczyć działania tej substancji, aby zwrócić na to uwagę i ostrzec potencjalne ofiary.

Maskell zażyła niewielką ilość substancji zawartej w pigułce gwałtu pod ścisłym nadzorem lekarzy i specjalistów. Cały proces był nagrywany i kontrolowany. Później wyznała, że była zaskoczona szybkością działania narkotyku, który popiła bezalkoholowym napojem.

Pierwszym objawem, który zaobserwowała, było zablokowanie się szczęki. To nastąpiło bardzo szybko. Już po kilku minutach od wypicia soku zaczęłam bełkotać, a potem niemal odcięłam się od otoczenia, w którym się znajdowałam - relacjonowała dziennikarka.

Maskell przyznała, że do pewnego stopnia była świadoma swoich działań, ale nie miała nad nimi kontroli.

Słyszałam słowa wychodzące z moich ust, ale jakby z opóźnieniem. Nie czułam się obecna, byłam jakby wycofana i zamknięta - opowiadała 26-latka, która zwróciła uwagę, że eksperyment był przeprowadzony w bezpiecznych warunkach i z wykorzystaniem tylko niewielkiej dawki - relacjonowała.

Przy tym ostrzegła, że każdy organizm może reagować inaczej, szczególnie po zmieszaniu narkotyku z alkoholem.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(0)