Dagmara Kaźmierska jest obecnie pełnoetatową celebrytką, która ogólnopolską rozpoznawalność zyskała za sprawą udziału w produkcji TTV "Królowe życia". Wspomniany debiut zapewnił jej liczne grono fanów i coraz to kolejne propozycje angaży. Zanim jednak 49-latka zasiliła grono rodzimego show biznesu nie mogła pochwalić się nieskazitelną przeszłością.
W 2009 roku Kaźmierska została zatrzymana, a następnie skazana prawomocnym wyrokiem za "stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji". Wśród zarzutów pojawił się również handel żywym towarem, ale w tym przypadku Dagmarę uniewinniono.
Tak Dagmara Kaźmierska wspominała pobyt w więzieniu
Celebrytkę skazano na 4 lata więzienia, niemniej jednak na wolność wyszła po 14 miesiącach. Będąc gościnią programu Kuby Wojewódzkiego, Kaźmierska została zapytana, jakie odczucia towarzyszyły jej, gdy trafiła do więzienia i musiała opuścić 8-letniego wówczas syna. Dagmara twierdzi, że przeżyła wtedy największą rozpacz w życiu. Według niej rozłąka z bliskimi była najsurowszą karą, jaka mogła ją spotkać. Po ponad roku spędzonym w celi przyznała, że żadne pieniądze nie są już jej zdaniem warte traumy, jakiej doświadczyła.
Ja nie siedziałam na wku*wie. Ja siedziałam na płaczu. Była bardzo duża tęsknota za Conanem. Teraz jest tak, że nawet gdybym mogła zarobić miliony dolarów, to nigdy bym już nic nie zrobiła, żeby trafić znowu do kryminału. [...] Jeśli chodzi o program resocjalizacyjny w naszym kraju, to on całkowicie kuleje. Tego w ogóle nie ma. To są tylko puste słowa. Dla mnie resocjalizacją była rozłąka z bliskimi. No jeżeli masz fajne dobre życie na wolności, masz kochającą rodzinę i nagle cię tego wszystkiego pozbawiają, to jest najgorsze, co może być - powiedziała w programie "Kuba Wojewódzki".