Jeszcze kilka lat temu prezent był jedynie dodatkiem, a najważniejszy był sam sakrament pierwszej komunii świętej. Czasy się jednak zmieniły i dziś mało które dziecko marzy jeszcze o rowerze, rolkach czy zegarku. Rodzice organizują "małe wesela", a komuniści pragną drogich prezentów.
Komunia "na bogato"
Pewna kobieta postanowiła podzielić się swoją historią z redakcją portalu Onet.pl. Ma czwórkę dzieci, ale jest też matką chrzestną i zawsze starała się dobrze wywiązywać ze swoich obowiązków. Z córką swojego brata ciotecznego utrzymuje regularny kontakt, a na wszelkie święta i okazje zawsze kupowała jej prezenty.
Niedługo jej chrześnica przystąpi do pierwszej komunii świętej. Przyjęcie ma się odbyć w drogiej restauracji pod Warszawą, dla dzieci będą dodatkowe atrakcje. Kobieta szybko przeliczyła, ile rodzice komunistki wydadzą na ugoszczenie jej rodziny i doszła do wniosku, że powinna dać ponad 900 złotych. Załamana tym faktem postanowiła poradzić się mamy. Ta jej jednak powiedziała, że 2-3 tysiące od chrzestnej to minimum.
Stać was przecież. Macie 500 plus na czwórkę dzieci. Jak dasz mniej, będą gadać, że jesteś skąpa. Nie rób mi wstydu w rodzinie – powiedziała jej matka.
Kobiety strasznie się pokłóciły i od tamtej pory ze sobą nie rozmawiają.
Wymagająca lista prezentów na komunię
Wydatki komunijne to nie tylko koszt prezentu dla chrzestnej. Kobieta musi przygotować także stroje dla całej rodziny i doliczyć dojazd. Co prawda korzysta z rządowego programu 500+, jednak ubranie, wyżywienie i wychowanie 4 dzieci dużo kosztuje, a jeszcze mają z mężem kredyt. By sprostać wszystkim "ekstra" wydatkom, muszą mocno kombinować i naruszać oszczędności.
Kobieta wymyśliła więc, że może korzystniej będzie kupić jej jakiś fajny prezent niż oddać majątek w kopercie. O poradę zadzwoniła do ojca komunistki. Usłyszała, że telefon jest już zarezerwowany przez chrzestnego, który kupuje iPhone'a, ale na liście z prezentami został jeszcze laptop i hulajnoga elektryczna.
Chrzestna załamała się do reszty. Nie stać jej, by kupić hulajnogę elektryczną własnym dzieciom, więc jak miałaby wytłumaczyć im, że sprezentuje taką na komunię swojej chrześnicy? Ostatecznie ustalili z mężem, że to chore, by robić tak drogie prezenty, ale zamierzają sprostać wyzwaniu. Naruszą jednak oszczędności, które przez rok zbierali na wspólne wakacje z dziećmi...