Po zniesieniu kurateli ojca, Britney Spears nadal zdaje się szukać balansu w nowej codzienności. Towarzyszą jej w tym internauci. Piosenka relacjonuje bowiem cały "proces" w mediach społecznościowych. Najpierw były długie wpisy pełne żalu do rodziny, potem przyszedł czas na filmiki z chaotycznymi choreografiami. Obecnie Spears nadal raczy fanów nagraniami i nagimi zdjęciami. Sporadycznie pisze też nieco więcej, co u niej słychać.
Britney Spears o zmianie imienia
I tak ostatnio podzieliła się podsumowaniem z wakacyjnego wyjazdu. W poście czytamy, że księżniczka pop jeździła na rowerze z przyjaciółmi, ale pojechała za daleko i się zgubiła. Zgubić miała też swój telefon. Myślała, że zostawiła go w samolocie, ale koniec końców okazało się, że był pod drabiną... Tak przynajmniej wynika z jej wpisu.
Britney w zaskakujący sposób odniosła się też do swojego nowego imienia. Przypomnijmy, że już jakiś czas temu na profilu Spears pojawiły się nowe personalia: Xila Maria River Red. Co prawda najprawdopodobniej zmiany te nie dotyczą dokumentów gwiazdy, ale i tak zdążyła mocno utożsamić się z nowym "ja". Jak czytamy, wiążę się to te z pewnymi komplikacjami.
Od kiedy zmieniłam imię na Xila, mam problemy z zrozumieniem angielskiego - przyznała.
Nie rozwinęła jednak myśli i szybko przeszła do kolejnego wakacyjnego wątku. Trzeba przyznać, że cały wpis był bardzo chaotyczny.
Britney Spears niepokoi fanów
Miliony fanów Britney liczyło na to, że pod uwolnieniu się od ojca, ich idolka wreszcie będzie szczęśliwa. Czy tak rzeczywiście jest? Tego nie wiadomo. Decydowanie o własnym majątku czy ciele z pewnością musi być ulgą dla 42-latki. Mimo to jej aktywność w mediach społecznościowych budzi niepokój, zwłaszcza wśród fanów.
Gwiazda coraz częściej pozuje nago, wrzuca serie podobnych do siebie zdjęć i raczy internautów wpisami w stylu dziecka podstawówki. Przy tym cały czas unika oficjalnych publicznych wyjść. Nawet po wydaniu kontrowersyjnej autobiografii nie brała udziału w jej promocji.