Trzeba przyznać, że Jaimon Lidsey wygrał prawdziwy los na loterii. Pochodzący z Australii żużlowiec od wielu lat mieszka w Polsce, gdzie nie tylko święci sukcesy sportowe, ale również zarabia ogromne pieniądze.
Zobacz także: Caroline Derpienski MOTA SIĘ, próbując zbyć pytania Krzysztofa Stanowskiego o zarobki! "A TY Z CZEGO ŻYJESZ?"
Lidsey przeniósł się do Polski w 2018 roku, wówczas rywalizował w najniższej klasie rozgrywkowej. Z czasem jednak okazało się, że chłopak jest niezwykle utalentowany. W końcu świetne występy popłaciły i otrzymał miejsce w najlepszej żużlowej lidze świata. Od początku pobytu w naszym kraju sportowiec był związany z Lesznem i miejscowa Unią. Będąc starterem Unii, osiągnął swój największy sukces w karierze, czyli mistrzostwo świata juniorów. To jednak nie koniec, niemal jest pewne, że mieszkając w Polsce 25-latek już dawno został milionerem.
25-latek milionerem w rok?
Do minionego sezonu Australijczyk reprezentował barwy Fogo Unii Leszno. W ubiegłym roku wystąpił w 16 spotkaniach, w których uzbierał 124 punkty i 10 bonusów. Świetne wyniki sportowe przełożyły się na wysokie zarobki. Stawki kontraktowe są tajne, jednak, według nieoficjalnych informacji, mężczyzna mógł zgarnąć nawet ok. 670 tys. zł.
Zobacz także: Kuba Błaszczykowski o rzekomym KONFLIKCIE z Robertem Lewandowskim. "To nie jest żadna nowość..." (WIDEO)
Na ten rok żużlowiec podpisał kontrakt z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Za sam podpis miał zainkasować 550-600 tys. zł, z kolei stawka za punkt ma wynieść 6 tys. zł. Gdyby udało mu się powtórzyć wyniki z poprzedniego sezonu, to w tym roku możne zrobić nawet 800 tys. zł. Dodając pieniądze za sygnaturę, reprezentant Australii zarobiłby w Polsce za rok pracy ponad milion złotych.